- Alaves postawiło trudne warunki Barcelonie
- Kontuzja Gaviego, rajd Yamala, pudło Lewandowskiego
- Gwizdy żegnały Lewandowskiego, Szczęsnego i ich kolegów
- Lewandowski trafił za trzecim razem
- Lewandowski ma patent na Alaves
Alaves postawiło trudne warunki Barcelonie
Barcelona była zdecydowanym faworytem w pojedynku z Alaves. Goście przystępowali do meczu będąc na 18. miejscu w tabeli. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego skazywano ich na porażkę.
To jednak tylko teoria, bo w praktyce Baskowie okazali się bardzo trudnym rywalem. Przez ponad godzinę doskonale bronili dostępu do swojej bramki.
Kontuzja Gaviego, rajd Yamala, pudło Lewandowskiego
W pierwszej połowie niewiele się działo. Najgroźniejsza sytuacja na boisku miała miejsce na środku boiska, a nie pod którąś z bramek. W 15. minucie meczu Gavi i Tomas Conechny zderzyli się głowami. Obaj piłkarze nie byli w stanie kontynuować gry i już po kwadransie od pierwszego gwizdka sędziego trenerzy musieli dokonać zmian w składach.
Przed przerwą jeszcze tylko dwie sytuacje były godne odnotowania. Pierwsza to efektowny rajd Lamina Yamala. Młody gwiazdor Barcelony przejął piłkę na własnej połowie i popędził z nią w kierunku bramki rywali. Po drodze minął kilku przeciwników, a akcja zakończyła się niecelnym strzałem Raphinhy.
W 30. minucie okazję do otwarcia wyniku miał Robert Lewandowski. Polak opanował piłkę w polu karnym, jednak nie zdołał oddać celnego strzału. Futbolówka po jego uderzeniu lewą nogą o ponad metr minęła słupek bramki Alaves.
Gwizdy żegnały Lewandowskiego, Szczęsnego i ich kolegów
Lewandowski w pierwszej połowie miał tylko dziewięć kontaktów z piłką. Obrońcy rywali skutecznie uprzykrzali 36-letniemu napastnikowi życie. W pierwszych 45. minutach na nadmiar pracy nie narzekał Szczęsny. Były bramkarz naszej reprezentacji tylko raz został zmuszony do ryzykownej interwencji, kiedy przed polem karnym wybił piłkę głową za linię boczną.
Schodzących na przerwę piłkarzy Barcelony żegnały gwizdy. Kibice byli rozczarowani tym co zobaczyli w wykonaniu swojej ukochanej drużyny.
Lewandowski trafił za trzecim razem
Trener Barcelony przed rozpoczęciem drugiej części spotkania dokonał korekt w składzie. Boisko opuścili Ronald Araujo i Marc Casado. Hansi Flick zdecydował, że zastąpią ich Eric Garcia i Frenkie de Jong.
Mająca świadomość uciekającego czasu Barcelona po wznowieniu gry od razu ruszyła do ataku. W 57. minucie Lewandowski znów posłał piłkę obok słupka, ale już 61. minucie się nie pomylił. Najskuteczniejszy piłkarz ligi hiszpańskiej z bliska umieścił piłkę w siatce gości.
Lewandowski ma patent na Alaves
To 18. gol Lewandowskiego w aktualnym sezonie. Można powiedzieć, że Polakjest katem Deportivo Alaves. W czterech meczach przeciwko tej drużynie aż siedem razy wpisywał się na listę strzelców. Kapitan naszej reprezentacji boisko opuścił w doliczonym czasie gry. Na murawie zastąpi go Pau Victor.
W samej końcówce swoim kunsztem wykazał się jeszcze Szczęsny. Polski golkiper najpierw wyjaśnił sytuację po niepewnym zagraniu swojego obrońcy, a chwilę potem zaliczył udaną interwencję w swoim polu karnym.
Barcelona goni Real
Skromne zwycięstwo 1:0 pozwoliło trzeciej w tabeli Barcelonie zmniejszyć stratę do prowadzącego Realu Madryt do czterech punktów. "Królewscy" w sobotę nieoczekiwanie przegrali z Espanyolem Barcelona 0:1.