Ma tylko 62 punkty mniej od Norweżki, która zrezygnowała z udziału w najbliższych zawodach, zaplanowanym na 2 lutego sprincie w Moskwie. Wróci do PŚ dopiero na biegi w Rybińsku, które odbędą się 4 i 5 lutego.

Reklama

Przede mną mistrzostwa Norwegii, podczas których będę rywalizować na dwóch dystansach. Później, przed wyjazdem do Rybińska, trochę odpocznę - ogłosiła.

Nasza reprezentantka zapowiedziała, że jeśli pozwoli jej na to zdrowie, już niczego w tym sezonie nie odpuści. Ma wystartować nawet w mistrzostwach Estonii, gdzie została na treningi. Mamy zaproszenie i chcemy wystąpić w tutejszych zawodach - zdradza trener Aleksander Wierietielny.

Jestem zawodniczką przyzwyczajoną do startów. W trakcie sezonu wolę już ustalony rytm. W czasie pobytu w Otepaeae i tak musiałabym zaliczyć jakiś start kontrolny. Więc czemu nie wystartować w mistrzostwach Estonii i tam się pościgać? - mówi zawodniczka.

Reklama

Po tym sprawdzianie Kowalczyk i jej ekipa przeniesie się do stolicy Rosji. Właśnie tam nasza reprezentantka może wyprzedzić prowadzącą w klasyfikacji generalnej od początku sezonu Bjoergen. Wystarczy, że na wytyczonej w pobliżu stadionu Łużniki trasie zajmie pierwsze lub drugie miejsce. Zadanie nie będzie łatwe, bo technika łyżwowa nie jest jej ulubioną. Ale nawet w tym sezonie Justyna pokazywała, że ciągle potrafi zaskakiwać, więc specjalnie zmotywowana może odnieść w Moskwie niespodziewany sukces.

>>>Czytaj także: Gołota konkurencją dla "Pudziana"?