"Jestem optymistą" - przyznaje trener Kowalczyk Aleksander Wierietielny. "Justyna jest znakomicie przygotowana. Przez lata pracowała na to, aby dobrze biegać. Jest w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Nie obawia się presji. Zresztą w tym sezonie przy okazji każdego startu żąda się od nas czołowych miejsc".

Reklama

Wierietielny od prawie trzech dekad mieszka w Polsce, a od 18 lat ma obywatelstwo naszego kraju. Jego rodzice byli Białorusinami, ale on urodził się w Finlandii, a wychował w Kazachstanie. Był biegaczem oraz biatlonistą, ale szybko skończył karierę z powodu problemów z kręgosłupem. To dzięki niemu ogromne postępy z roku na rok robi Justyna Kowalczyk - czytamy w DZIENNIKU.

Trasy w Libercu odpowiadają polskiej zawodniczce. "Są zdecydowanie lepsze niż te olimpijskie w Vancouver. Jest kilka podbiegów, ale nie są one tak długie jak te na wymarzonej trasie Justyny w estońskim Otepää. Jedyne, co nas niepokoi, to pogoda. Od kilku dni ciągle sypie śnieg, a Justynie ciężko biega się w takich warunkach" - twierdzi Wierietielny.

>>>Na Justynę nie ma mocnych

Warunki są takie same dla wszystkich zawodniczek. Istotne będzie odpowiednie posmarowanie nart. Polska ekipa ma specjalistę światowej klasy - Szweda Ulfa Olssona. Będzie mu pomagać Wierietielny. "Przygotowanie desek jest bardzo ważne. Kto źle je posmaruje, traci szanse już na starcie" - przyznaje trener Justyny. "A kandydatek do złota jest sporo. Wiele zawodniczek prezentuje podobny poziom".

Reklama

Najgroźniejszymi rywalkami Kowalczyk na 10 km będą Finki, a także Włoszka Marianna Longa, Ukrainka Walentyna Szewczenko i Słowenka Petra Majdić. Uważać trzeba będzie też na Norweżkę Marit Bjoergen. "Justyna wygrała dwa ostatnie biegi na 10 km w Pucharze Świata i jej rywalki są wściekłe. Na pewno nie odpuszczą" - uważa Wierietielny.

Kowalczyk ze spokojem podchodzi do pierwszej konkurencji. Wie, że ma duże szanse na złoty medal. O poprzednich mistrzostwach świata w Sapporo, kiedy to z powodu choroby zajmowała dalsze miejsce, już dawno zapomniała. "Nie uważam siebie za największą faworytkę. Moje rywalki są nieobliczalne i trzeba o tym pamiętać. Ale z drugiej strony właśnie w biegu na 10 km klasykiem i w łączonym widzę największe szanse na medal. I zrobię wszystko, by go zdobyć" - mówi Polka.