Polscy żużlowcy mogli jechać do Teterowa z dużymi nadziejami. W minionym sezonie w GP Niemiec najlepszy był Patryk Dudek, w roku 2019 zwyciężył Maciej Janowski, a najczęściej na podium na Bergring Arenie, bo aż cztery, stawał aktualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik.
Pierwszy w sobotę na torze pokazał się ostatni z nich i do razu musiał się zmierzyć z wiceliderem klasyfikacji generalnej Szwedem Fredrikiem Lindgrenem. Polak nieco zaspał na starcie, ale na dystansie zdołał przebić się na drugie miejsce przed Szweda. To był zdecydowanie najciekawszy bieg pierwszej serii. Chwilę później pod taśmą stanęli Dudek i Janowski. Start wygrał ten drugi i pewnie zwyciężył, a drugi z Polaków przyjechał ostatni.
Pierwsze sześć wyścigów wygrywali zawodnicy startujący z pierwszego pola. W siódmym w czerwonym kasku jechał Kim Nilsson. Szwed początkowo wykorzystał pierwsze pole startowe i objął prowadzenie, ale na pierwszej prostej dał się minąć rozpędzonemu Duńczykowi Andersowi Thomsenowi. W tym samym biegu jechał Janowski, ale po ustawieniu się żużlowców jeden za drugim nie miał szans przebić się wyżej z trzeciego miejsca.
Świetnie chwilę później zaprezentował się za to Dudek, który zwyciężył, mimo że starował z czwartego pola. W tym momencie zawodów z Polaków tylko Zamrzlik nie miał zwycięstwa na swoim koncie, bo w drugim starcie ponownie był drugi.
Po dwóch seriach nie było żużlowca, który miałby dwa zwycięstwa na koncie. Na czele byli Thomsen i Słowak Martin Vaculik, który tydzień wcześniej wygrał GP w Pradze. Dużym zaskoczeniem były dwa "zera" Brytyjczyka Taia Woffindena, który w Teterowie wygrał w 2018 roku.
Zmarzlik przełamał się w trzeciej serii, gdzie wygrał m.in. z Thomsenem. W tej samym biegu jechał też Vaculik, ale za wywrotkę został wykluczony. Polak miał w tym momencie siedem punktów i prowadził razem z Brytyjczykiem Robertem Lambertem. Skomplikowała się za to sytuacja Dudka i Janowskiego, którzy mieli po cztery "oczka".
W czwartej serii Dudek jechał z pierwszego pola, ale w tym momencie zawodów to nie był już handicap. Polak zaprezentował się mimo wszystko dobrze, zdobył dwa punkty i pozostawał w grze o półfinał. Po czterech startach pewny miejsca w ósemce był Zmarzlik, który dorzucił kolejne trzy punkty, a praktycznie z walki o ósemkę wypadł Janowski. Wrocławianin ponownie zaspał na starcie, a wyprzedzić kogoś na dystansie w Teterowie było niebywale trudno.
Janowski w ostatnim starcie przywiózł punkt i zawody zakończył na 13. miejscu. Do półfinału nie awansował też Dudek, który w piątej serii zdobył tylko "oczko" i w GP Niemiec był ostatecznie 11. Na tym etapie odpadli też m.in. Lindgren i Vaculik.
Zasadniczą część turnieju z 13 punktami wygrał Zmarzlik. Polak w półfinale zmierzył się z Thomsenem, Jasonem Doylem i Lambertem. Mistrz świata nie pozostawił złudzeń, kto jest lepszy i pewnie wygrał, a drugi na metę dojechał Australijczyk. Z drugiego półfinału awansowali Jack Holder i Nilsson, dla którego był to pierwszy finał GP w karierze.
W ostatnim biegu Zmarzlik udowodnił swoją dominację i prowadził od startu. Za jego plecami trwała walka o miejsce na podium. Jako drugi na metę wpadł Doyle, a trzeci był Holder.
Polak umocnił się na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej GP. Nad Holderem, który awansował na drugie miejsce, ma 12 punktów przewagi. Dudek i Janowski są odpowiednio na 13. i 14. miejscu.
Kolejne zawody zostaną rozegrane 24 czerwca w Gorzowie Wlkp.