Dudek po raz pierwszy w tym sezonie awansował do finału, natomiast Zmarzlika po raz pierwszy w nim zabrakło. Mimo to trzykrotny mistrz świata i obrońca tytułu zdecydowanie prowadzi w cyklu GP.
Zmarzlik, który w Malilli był najlepszy w dwóch ostatnich latach, tym razem zaliczył słabszy występ. Już początek turnieju był dla niego nieudany, bowiem w swoim pierwszym starcie upadł na tor po starciu z Australijczykiem Jackiem Holderem i został wykluczony z powtórki. Później jednak odniósł trzy zwycięstwa, raz był drugi i pewnie awansował do półfinału. W nim musiał uznać wyższość świetnie spisującego się w sobotę Dudka oraz Słowaka Martina Vaculika i w GP Szwecji zajął piąte miejsce.
W finale dudek nie miał nic do powiedzienia
W finale, który miał dwie odsłony, Dudek nie miał już nic do powiedzenia. Od startu prowadził Vaculik, jednak na przedostatnim okrążeniu wjechał w niego Szwed Fredrik Lindgren i obaj upadli na tor. Dudek w tym momencie zajmował czwarte miejsce, jadąc za plecami trzeciego Bewleya. Sędzia nie miał wątpliwości, że winny wypadku jest zawodnik gospodarzy i wykluczył go z powtórki. Drugą szansę świetnie wykorzystał jeżdżący na co dzień w miejscowym zespole ligowym Dackarna Brytyjczyk, który na przedostatnim okrążeniu efektownie wyprzedził Vaculika i wygrał trzeci turniej GP w karierze. Dudek ponownie był ostatni, ale tym razem dało mu to miejsce na podium.
Fatalnie w Malilli zaprezentował się także jeżdżący w Dackarnie Janowski, który w fazie zasadniczej zdobył zaledwie dwa punkty i został sklasyfikowany na 15. miejscu. Gorzej od niego pojechał tylko zajmujący czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu GP Australijczyk Jason Doyle, czym ograniczył swoje szanse na medal mistrzostw świata.
Po sześciu eliminacjach Zmarzlik ma 102 punkty i o 20 wyprzedza Lindgrena. Trzeci Holder ma 79 pkt, a zajmujący kolejne miejsca Vaculik, Holder i Doyle - po 69. Dudek jest 11. - 44 pkt, a Janowski 13. - 33.
Do zakończenia mistrzostw pozostały cztery eliminacje. Kolejny turniej odbędzie się 12 sierpnia w Rydze.