"Wyszedłem do zawodnika atakującego, który chyba chciał zagrać do koła. Ale obrotowego tam nie było, przechwyciłem piłkę, zobaczyłem, że bramka Norwegów jest pusta, rzuciłem i gol!. Coś niesamowitego" - opowiadał Siódmiak.
>>>Zobacz rzut, który dał nam awans!
"Rzuciłem w kierunku bramki i przez chwilę bałem się tylko, czy nie leci trochę za wysoko. Wstrzymałem oddech i czekałem czy wpadnie. Ale wpadła pod poprzeczkę" - cieszył się nasz szczypiornista.
"Udowodniliśmy przede wszystkim sami sobie, że należymy do ścisłej światowej czołówki" - zakończył Polak.