Do tej walki Andrzej Gołota przygotowywał się przez kilka miesięcy. Trener Sam Colonna przyznał, że nigdy nie widział swojego podopiecznego tak trenującego. Ostry rygor poskutkował, Polak we wspaniałym stylu pokonał Mike'a Mollo i po raz piąty w karierze dostanie szansę walki o mistrzowski tytuł. Kibice wierzą, że teraz mu się uda.

Reklama

1. runda:
Obaj pięściarze próbują się wybadać. Mollo ma kłopoty z przebiciem się przez ręce Gołoty. Polak spokojnie czeka i kontratakuje.

2. runda:
Mollo dobrze zaczął, ale po kilku seriach Gołoty zaczął się chwiać na nogach. Polak się rozkręca. Widać, że jest w kapitalnej formie i głodny zwycięstwa.

3. runda:
Mollo prowokuje Polaka. Wie, że jest słabszy i fauluje, uderza po gwizdku. Ale Gołota nie daje się sprowokować. Nasz bokser czeka spokojnie na okazję do piekielnie mocnej serii ciosów.

4. runda:
Gołota imponuje opanowaniem. Po jednym z ciosów rywala mocno stoi na nogach. Niestety Mollo ciągle fauluje.

5. runda:
Sędzia musi coś z tym zrobić. Ten Mollo bez pardonu uderza głową. Po jednym z takich ciosów Gołocie momentalnie spuchł łuk brwiowy. Ale Polak nie daje się sprowokować. Regularnie trafia rywala.

6. runda:
Mollo zaczyna bić po omacku. Przykleja się do polskiego boksera i uderza gdzie popadnie. Gołota spokojnie uderza z góry. Kolejna runda dla "Andrew".

Reklama

7. runda:
Amerykanin ciągle bije po komendzie "Stop". Walczy nie fair. Ale Andrzej Gołota i tak jest górą. Wspaniale kontruje i mocno stoi na nogach. Po jednym z ciosów spuchło mu lewe oko.

8. runda:
Coraz bardziej rozpaczliwe ciosy Mike'a Mollo. Amerykanin chwieje się na nogach. Kapitalna runda w wykonaniu Gołoty.

9. runda:
Mike Mollo chwieje się na nogach. On już nie wie co się dzieje. Wygląda jak pijany. Po kolejnej serii ciosów Polaka o mało nie upadł. Po gongu nawet nie potrafi dojść do swojego narożnika!

10. runda:
Amerykanin słania się na nogach. Już nie panuje nad sobą. Gołota co prawda nie widzi na lewe oko, ale obija rywala jakby trzepał dywan. Równo i mocno. Kolejna runda dla Polaka.

11. runda:
Gołota niemiłosiernie obija Mike'a Mollo. Ten broni się tylko brzydkimi faulami. Uderza głową w podbite oko Polaka.

12. runda:
Andrzej Gołota już nie widzi na lewe oko, ale ciągle ze straszliwą siłą obija Mollo. Ten już tylko się modli, żeby doczekać do końca rundy. Wytrzymał, ale to Polak wygrał ten pojedynek. Sędziowie byli jednogłośni: 116-110, 116-112 i 118-109 dla Gołoty! "Andrew" został mistrzem Ameryki Północnej federacji IBF, ale to mniej ważne. Najważniejsze, że teraz powalczy o tytuł mistrza świata!