Kamery telewizyjne nie pokazywały zbliżenia leżącego na murawie zawodnika, lecz z min jego kolegów można było przypuszczać, że z reprezentantem Chorwacji nie jest dobrze. Emmanuel Adebayor wręcz się modlił.

Eduardo da Silva poruszał ręką, ale najprawdopodobniej na jakiś czas stracił przytomność. Dopiero po sześciu minutach, z maską tlenową na twarzy, został na noszach zniesiony z boiska.

Reklama

Pierwsze doniesienia mówią o złamaniu kości piszczelowej i kontuzji kostki. Jeżeli one się potwierdzą, to Eduardo da Silva będzie miał małe szanse na udział w finałach mistrzostw Europy. Chorwacja jest grupowym rywalem Polski.

źródło: onet.pl