"Szkoda, że do tej walki doszło. Szczerze mi żal Gołoty, bo nie chciałem go widzieć w takim stanie, a przewidziałem jak zakończy się walka. Nie zasłużył na taką porażkę, powinien wcześniej zrezygnować z boksu. To była egzekucja, Tomek obijał go jak chciał, bawił się z nim, przepuszczał ciosy, kontrował w górę-dół. Andrzej był niczymżywy worek, choć niebezpiecznie bijący" - podkreślał dwukrotny mistrz olimpijski.

Reklama

>>> Gołota: Może boks już nie jest dla mnie

Kulej był pod wrażeniem siły uderzeń Adamka, który dwukrotnie przewrócił ważacego 20 kg więcej Gołotę. "Wielka w tym rola trenera Gmitruka, który, o czym nie wszyscy wiedzą, na studiach robił specjalizację nie tylko z pięściarstwa, ale i podnoszenia ciężarów. Uczyliśmy się razem - on dziennie, ja zaocznie. Andrzej przygotował Tomkowi całą serię ćwiczeń na wzmocnienie ciosu. I jeszcze Adamek będzie silniejszy" - powiedział.

>>> Adamek: Nikogo się nie boję

Słynny bokser był pod wrażeniem postawy Adamka i wróży mu karierę w wadze ciężkiej. "Adamek to kopia Holyfielda. Amerykanie mieli Evandera, a my, Polacy, Tomka. Pokonali podobną drogę z niższych wag, mają podobne warunki fizyczne, charakter" - uważa Kulej.

Reklama

>>> Czytaj więcej o walce stulecia

Na ringu w Łodzi debiutujący w wadze ciężkiej Adamek pokonał Gołotę przez techniczny nokaut w piątej rundzie. Pojedynek został okrzyknięty polską walką stulecia.