Przed jednym z wrocławskich hoteli na boksera czekało kilkunastu fanów i dziennikarzy. Pierwotnie Adamek miał przyjechać do Wrocławia po godz. 16, jednak ze względu na korki na autostradzie podróż z rodzinnych Gilowic na Żywiecczyźnie wydłużyła się o godzinę.

Reklama

"Najważniejsze, że jestem zdrowy i gotowy do walki. Czuje się świetnie, bardzo ciężko trenowałem i z niecierpliwością czekam na przyszłą sobotę" - powiedział pięściarz po przyjeździe.

Przed wejściem do hotelu Adamek rozdawał autografy i robił sobie zdjęcia z fanami, którzy nie mieli żadnych wątpliwości, kto wygra w zaplanowanym na 10 września pojedynku. "Tomek ma olbrzymią szansę na zdobycie tytułu mistrza świata. Kliczko na pewno jest trudnym przeciwnikiem, ale chyba wszyscy wierzymy w Adamka" - mówili.

Bokser przyznał, że w sobotę liczy na swoich kibiców i ich wspaniały doping. Na walkę sprzedane zostały już niemal wszystkie bilety, więc na wrocławskim stadionie pojawi się około 40 tysięcy osób, w tym ok. 400 akredytowanych dziennikarzy.

Walka Adamka z Kliczką ma uświetnić otwarcie wrocławskiej areny budowanej na piłkarskie mistrzostwa Europy w przyszłym roku. Będzie to pierwszy pojedynek o mistrzostwo wagi ciężkiej organizowany w Polsce. Relacja zostanie przekazana do ponad 110 krajów przez takie stacje telewizyjne, jak HBO (USA) czy RTL (Niemcy).

Przygotowania do pojedynku rozpoczną się już w niedzielę wieczorem, bezpośrednio po zakończeniu dnia otwartego na stadionie. W sumie przy organizacji walki przez cały najbliższy tydzień będzie pracować około czterech tysięcy osób.