Fan liczy, że klub wreszcie poczuje się do winy. Wszystko stało się dwa lata temu, podczas spotkania Indiana Pacers z Golden State Warriors, a do dziś nie usłyszał choćby przeprosin. Kibic ma jednak nadzieję na coś więcej - chciałby pieniędzy za wyrządzoną krzywdę i poniesione straty, czyli leczenie.

Zaznacza przy tym, że wcale nie chciał wziąć udziału w konkursie rzutów, a został przez maskotkę wyciągnięty siłą. Miał nadwerężone plecy i bał się o swoje zdrowie.