Zdaniem Drzewieckiego odebranie Polsce Euro to jedynie wymysł władz PZPN, które stosują taktykę zastraszania. "Nie musimy się martwić. Robimy wszystko zgodnie z prawem i nie ma ingerencji struktur państwa w Związek. Pamiętajmy, ze to nie jest kurator ministra sportu, tylko kurator powołany przez Trybunał Arbitrażowy przy PKOL-u, to są dwie różne kategorie" - tłumaczył Drzewiecki.
Minister powiedział też, że akcja w PZPN jest pierwszym aktem naprawy całego polskiego sportu. Jeszcze dzisiaj ma rozpocząć się kontrola w Polskim Związku Lekkoatletycznym, a za moment w szermierczym. Czy i tam ministerstwo wprowadzi kuratorów? Tego na razie nie wiemy. Jak wyjaśnił Drzewiecki, wszystko zależy bowiem od ustaleń kontroli.
"Te związki, które na dzisiaj są podejrzane w tym sensie, że dziennikarze mówią, że coś jest niedobrze - to jak ma minister szukać? Po tropach dziennikarskich. Jak mówią, że jest gdzieś kłopot, to my próbujemy sprawdzić, czy to jest prawda, czy to jest fałsz" - zakończył Drzewiecki.