Na styczniowym zjeździe statutowym PZPN ma paść wniosek o wotum nieufności w stosunku do Grzegorza Laty. Dlaczego? Bo zdaniem części działaczy nowy prezes nic nie robi i nie realizuje programu wyborczego.

Żeby doszło do zjazdu wyborczego, do dymisji musi się podać co najmniej sześciu członków zarządu - taki też jest plan Kazimierza Grenia, lidera buntowników.

>>>Buntownicy chcą odsunąć Latę od władzy

Jeśli w styczniu uda się odwołać Latę, w ciągu trzech miesięcy będą musiały odbyć się nowe wybory. Tym razem piłkarscy działacze mają poprzeć Zbigniewa Bońka.





Reklama

I tu pojawia się problem. Boniek nie wierzy, że Lato zostanie odsunięty od władzy. "Wątpię, żeby tak się stało. To jakiś scenariusz science fiction" - mówi dziennikowi.pl Boniek.

>>>Lato nic nie zrobił

Były piłkarz reprezentacji polski podkreśla, że nie zamierza teraz ani w przyszłości ponownie kandydować na prezesa PZPN.

Boniek twierdzi, że sprawy PZPN już go nie interesują. Jednak jeszcze w tym tygodniu wybiera się do Rzymu specjalna delegacja związana ze związkową opozycją, która ma namówić Bońka do zmiany zdania.