"Nie umiałem wpłynąć na drużynę w ostatnich meczach, zresztą tak naprawdę od dłuższego czasu byliśmy tylko zlepkiem zawodników, drużyny właściwie nie było. Odkąd pamiętam nie byliśmy w stanie przeskoczyć określonego, niestety nie najwyższego poziomu" - dodał nasz kapitan.
Michał Żewłakow wie, że on i jego koledzy, przez nieudolną grę, przyczynili się do zwolnienia Leo Beenhakkera z posady selekcjonera reprezentacji Polski. "Czuję się jak ktoś, kto dobił gwóźdź do trumny Leo. Czuję się w tym momencie przegrany jako piłkarz, ale także jako kapitan" - przyznaje "Żewłak".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama