>>>Lato zaprosił Beenhakkera. Przyjedzie?

Beenhakker nie miał zamiaru przyjechać dziś do Warszawy, bo to jego reakcja na zachowanie prezesa Grzegorza Laty, który swoją decyzję o zwolnieniu trenera ogłosił w telewizji, zamiast w pierwszej kolejności powiadomić samego zainteresowanego.

Reklama

Według dyrektora reprezentacji i najbliższego współpracownika selekcjonera Jana de Zeeuwa Beenhakker będzie się domagał odszkodowania za zerwanie umowy. Może to być nawet więcej, niż wynika z zobowiązań kontraktowych (150 tys. euro za pozostałe dwa miesiące).

"Po pierwsze to żadne zaproszenie do Leo nie wpłynęło" - powiedział nam Jan de Zeeuw. "Gdyby prezes Lato zachował się inaczej, Beenhakker przyjechałby do Warszawy, kulturalnie usiadł przy stole i sam podał się dymisji. W tej sytuacji nie odpuści jednak ani złotówki. Jemu nie chodzi o pieniądze, które najprawdopodobniej wpłaci na biedne dzieci, ale o zasady" - tłumaczył.

Zarząd PZPN powoła najprawdopodobniej dzisiaj tymczasowego następcę Beenhakkera. Drużynę w dwóch pozostałych październikowych meczach z Czechami i Słowacją poprowadzi Stefan Majewski. Obecny członek zarządu PZPN miałby szansę pozostania na stanowisku tylko w przypadku dwóch efektownych zwycięstw (cień szansy na baraże o awans do mistrzostw świata jeszcze istnieje - warunkiem dwie wygrane Polski i porażka Słoweńców ze Słowakami).

W przeciwnym razie drużynę narodową aż do finałów Euro 2012 poprowadzi trener Zagłębia Lubin Franciszek Smuda lub... były trener reprezentacji, a obecnie pierwszoligowego Widzewa Łódź, Paweł Janas.

Wśród działaczy PZPN ścierają się dwie opcje popierające obu trenerów. Wpływowy Antoni Piechniczek forsuje Janasa. Prezes Lato i jego najbliższe otoczenie widzą w roli selekcjonera Smudę. Niebawem rozpoczną się rozmowy także z kilkoma innymi kandydatami. Tacy trenerzy, jak Henryk Kasperczak, Maciej Skorża, Jan Urban czy Ryszard Tarasiewicz, są praktycznie bez szans