"U mnie picie alkoholu? Przecież to nie do pomyślenia! Pod tym względem jestem bezwzględny - jak kogoś dorwę, to z miejsca wylatuje z drużyny" - przyznaje Smuda.

Rok temu na zgrupowaniu we Lwowie Artur Boruc, Dariusz Dudka i Radosław Majewski urządzili sobie w hotelu imprezę i wypili litry alkoholu.

Początkowo Leo Beenhakker zawiesił całą trójkę, ale szybko im wybaczył i "niegrzeczni chłopcy" wrócili do kadry na ważne mecze.

"U mnie żaden nie byłby już powołany do reprezentacji i to bez względu na nazwisko" - mówi natomiast "Franz".





Reklama