O zwycięstwie Sampdorii przesądził błąd bramkarza Milanu Gianluigiego Donnarumy już w pierwszej minucie spotkania. Miał on po podaniu od jednego z obrońców sporo czasu, aby wybić piłkę przed siebie, ale zamiast tego posłał ją wprost pod nogi zawodnika rywali Gregoire'a Defrela. Francuz od razu trafił do siatki.

Reklama

Bramki tego dnia nie zdobyli zatem ani lider klasyfikacji strzelców Fabio Quagliarella z Sampdorii (21 goli), ani Piątek (19), ani kontuzjowany Portugalczyk Cristiano Ronaldo z Juventusu (19).

Milan zachowa czwartą pozycję w tabeli Serie A, premiowaną awansem do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jednak z dorobkiem 51 punktów może mieć w niedzielę już tylko jeden przewagi nad AS Roma. Stanie się tak, jeśli stołeczny zespół pokona u siebie Napoli Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego - 60 pkt.

Reklama

Do "czwórki" może zbliżyć się też drugi rzymski zespół - zajmujące ósme miejsce Lazio, które zgromadziło 45 punktów i ma do rozegrania jeden zaległy mecz. W niedzielę zmierzy się na wyjeździe z trzecim Interem Mediolan - 53 pkt.

Po 45 pkt mają również Sampdoria, która awansowała na siódmą lokatę, oraz szósta Atalanta Bergamo, która w niedzielę zagra na wyjeździe z Parmą.

We wcześniejszym sobotnim meczu Juventus wygrał w Turynie z Empoli 1:0. W składzie gospodarzy cały mecz rozegrał Wojciech Szczęsny, a w bramce rywali wystąpił Bartłomiej Drągowski. Jedynego gola strzelił w 72. minucie wprowadzony na boisko kilka chwil wcześniej Moise Kean. 19-letni Włoch wykorzystał zgranie głową Chorwata Mario Mandzukica, dzięki któremu znalazł się kilkanaście metrów od bramki Empoli, sam na sam z polskim bramkarzem. Pokonał go mocnym strzałem z woleja.

Reklama

W barwach Juventusu Kean zagrał w tym sezonie Serie A po raz piąty, czterokrotnie wchodząc z ławki rezerwowych, i zdobył już trzy bramki. Ponadto trafił do siatki dwukrotnie w marcowych meczach drużyny narodowej - z Finlandią (2:0) i Liechtensteinem (6:0).

"Kean ma spore umiejętności, ale musi jeszcze poprawić wiele elementów gry. Wszystko zależy od jego gotowości do poświęceń. Tak wielu piłkarzy zgubiło właściwą drogę..." - skomentował trener "Juve" Massimiliano Allegri.

Szkoleniowiec tłumaczył, że Kean nie był gotowy, aby rozpocząć sobotnie spotkanie od pierwszej minuty.

"Strzelił dwa gole dla Włoch w dwóch spotkaniach, poświęcono mu wiele uwagi, a to męczy zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Po powrocie z przerwy na mecze reprezentacji wyglądał, jakby nie do końca wiedział, gdzie jest" - relacjonował Allegri.

Po bezbramkowej pierwszej połowie schodzących do szatni piłkarzy "Starej Damy" pożegnały gwizdy z trybun.

"Kibice mieli rację. Nie graliśmy dobrze" - skomentował Allegri.

Turyńczycy zgromadzili 78 punktów i mają 18 przewagi nad wiceliderem Napoli. Empoli ma 25 "oczek" i tylko o jedno wyprzedza znajdującą się w strefie spadkowej Bolognę.