Małysz oczywiście żartował, chociaż żal pozostał - jeszcze nigdy Polacy nie byli tak blisko sukcesu. Największe brawa należą się Stefanowi Huli, który po skoku na 127 metrów wyprowadził nas na drugie miejsce.
"Za to, co zrobił w obu skokach, Stefanowi Huli należą się wielkie gratulacje. Zazwyczaj po jednej fantastycznej próbie ciężko powtórzyć ją w drugiej serii. Stefan udowodnił, że to potrafi i skoczył wyśmienicie" - pochwalił kolegę z drużyny Małysz.