"Wiedziałem, że jestem w formie. Czasem do zwycięstwa brakowało naprawdę bardzo niewiele" - wspomina nasz skoczek. I dodaje, że nareszcie może odetchnąć z ulgą. "Brakowało mi zwycięstw i cieszę się, że w końcu udaje mi się wygrywać" - dodał zadowolony Małysz.

Znając naszego zawodnika, forma nie ucieknie mu z dnia na dzień. A to oznacza, że także jutro polscy kibice mogą usłyszeć w Titisee-Neustadt Mazurka Dąbrowskiego. Miejmy nadzieję, że Małysz znowu stanie na podium i potwierdzi wspaniałą dyspozycję.