"Wiedziałem, że jestem w formie. Czasem do zwycięstwa brakowało naprawdę bardzo niewiele" - wspomina nasz skoczek. I dodaje, że nareszcie może odetchnąć z ulgą. "Brakowało mi zwycięstw i cieszę się, że w końcu udaje mi się wygrywać" - dodał zadowolony Małysz.
Znając naszego zawodnika, forma nie ucieknie mu z dnia na dzień. A to oznacza, że także jutro polscy kibice mogą usłyszeć w Titisee-Neustadt Mazurka Dąbrowskiego. Miejmy nadzieję, że Małysz znowu stanie na podium i potwierdzi wspaniałą dyspozycję.
"Jestem bardzo szczęśliwy, że znowu udało mi się stanąć na najwyższym stopniu podium. Zwycięstwa w Oberstdorfie i Titisee-Neustadt były mi bardzo potrzebne" - powiedział po swoim kolejnym triumfie w Pucharze Świata Adam Małysz. Najlepszy polski skoczek wreszcie jest zadowolony i uśmiechnięty. I nic dziwnego. Skacze jak z nut!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama