II seria:
Przed drugą serią organizatorzy zdecydowali się podnieść rozbieg do dziewiątej belki, co przełożyło się na wyniki. Wszyscy zawodnicy zaczęli skakać zdecydowanie dalej. Wyjątkiem od tej reguły był niestety Marcin Bachleda, który w swojej drugiej próbie uzyskał tylko 101,5 metra.
Lepiej spisał się Małysz, który skoczył na odległość 121,5 m. Jak się później okazało, pozwoliło mu to jednak tylko utrzymać 14. pozycję, którą zajmował po pierwszej serii.
Pozycję lidera obronił Ammann, choć w drugiej serii lądował bliżej niż rywale. Drugie miejsce wywalczył Wolfgang Loitzl, trzecie Gregor Schlierenzuer. Na czwartej pozycji konkurs ukończył obrońca Pucharu Świata Thomas Morgenstern.
I seria:
Pierwszy na skoczni pojawił się Fin Tami Kiuru i to on zainaugurował zawody w Kuusamo. Z 6. belki startowej skoczył 118 metrów i trzymał się na prowadzeniu. Dalej od Fina skoczył znakomity Austriak, debiutujący w Pucharze Świata, Markus Eggenhofer (119,5 metra), ale dostał gorsze noty od sędziów.
Kiedy na skoczni pojawił się Japończyk Yuta Watase, warunki pogodowe znów dały o sobie znać. Trener zawodnika nie miał innego wyjścia, jak tylko cofnąć swojego podopiecznego z belki startowej. Do tej pory skoki oddało ośmiu zawodników.
Sędziowie zadecydowali o anulowaniu wyników i rozpoczęciu pierwszej serii zawodów jeszcze raz. Ósemka, która już skakała, będzie musiała powtórzyć swoje próby po zawodniku z numerem "40", czyli przed najlepszą dziesiątką z ubiegłego seoznu.
Tym razem zawodnicy skaczą siódmej belki. Z numerem "11" na skoczni pojawił się Marcin Bachleda, który poszybował na 114,5 metra. Tuż po Polaku Fin Sami Niemi wylądował na 123 metrze...
Noriaki Kasai, Pawel Karelin i Daiki Ito - trzech zawodników, skaczących jeden po drugim. Żadnemu z nich nie udało się przekroczyć 100 metrów. Tuż po nich skakał Kamil Stoch, który spadł na 91,5 metrze. Coś niedobrego dzieje się z pogodą w Kusamo.
Nawet Fin Matti Hautamaeki, który już na tej skoczni skakał 10 metrów, spadł na odległości 78 metrów!! Martin Schmitt też kiepsko - tylko 101,5 m. Dopiero Martin Koch poszybował na 120 metrów. Ale już następny Andreas Koffler uzyskał tylko odległość 103 metrów.
Z grupy powtarzającej swoje skoki znów świetnie spisał się Markus Eggenhofer - 120,5 metra zapewniło mu awans do drugiej serii.
Adam Małysz skoczył... tak samo jak Marcin Bachleda - 114,5 metra. Co więcej, skoczek w Wisły dostał dokładnie tyle samo punktów. A to oznacza, że też zakwalifikował się do drugiej serii.
Simon Amman dostał skrzydeł! 131 metrów w tych warunkach to naprawdę nie lada wyczyn. Skok Szwajcara był najlepszym w pierwszej serii.
>>>Małysz przeciętny, trzech naszych w konkursie
Wyniki:
1. Simon Ammann (Szwajcaria) 260,5 pkt (131,0/126,5)
2. Wolfgang Loitzl (Austria) 256,1 (124,5/130,0)
3. Gregor Schlierenzauer (Austria) 255,1 (121,0/133,5)
4. Thomas Morgenstern (Austria) 248,3 (125,0/126,0)
5. Anders Bardal (Norwegia) 244,5 (113,0/137,0)
6. Martin Koch (Austria) 241,8 (120,0/128,5)
7. Andreas Kuettel (Szwajcaria) 231,9 (120,5/122,5)
8. Fumihisa Yumoto (Japonia) 229,9 (121,5/121,5)
9. Ville Larinto (Finlandia) 229,6 (120,5/121,5)
10. Jakub Janda (Czechy) 223,9 (114,5/123,5)
...
14. Adam Małysz (Polska) 219,3 (114,5/121,5)
29. Marcin Bachleda (Polska) 177,8 (114,5/101,5)
Klasyfikacja PŚ (po 1 z 28 zawodów):
1. Simon Ammann (Szwajcaria) 100 pkt
2. Wolfgang Loitzl (Austria) 80
3. Gregor Schlierenzauer (Austria) 60
4. Thomas Morgenstern (Austria) 50
5. Anders Bardal (Norwegia) 45
6. Martin Koch (Austria) 40
7. Andreas Kuettel (Szwajcaria) 36
8. Fumihisa Yumoto (Japonia) 32
9. Ville Larinto (Finlandia) 29
10. Jakub Janda (Czechy) 26
W sobotę rozegrano też konkurs drużynowy. Wygrali go skoczkowie Finlandii. Polska zajęła siódme miejsce (startowało dziewięć reprezentacji).
Drugie miejsce zajęli Austriacy, trzecie Niemcy. Za Polakami uplasowali się Japończycy i Ukraińcy.