O 22-letnim tenisiście zrobiło się głośno w ostatnich tygodniach. Jego forma nagle eksplodowała. Wielką furorę Polak robi trwającym Indian Wells. Z kwitkiem odprawił już kilku utytułowanych i znacznie wyżej notowanych rywali. M.in. półfinalistę tegorocznego Australian Open Lucasa Pouille, siódmego w rankingu najlepszych tenisistów Kei Nishikoriego i 25. na świecie Denisa Shapovalova.
Dziś zajmujący aktualnie 63. miejsce w rankingu ATP Hurkacz zmierzy się z wielką gwiazdą tenisa - Rogerem Federerem. Szwajcar jest zdecydowanym faworytem wieczornego pojedynku. Praktycznie wszystko przemawia na jego korzyść. To legenda. Geniusz na korcie. Jego tenis jest perfekcyjny. Jednak i takim tuzom zdarzają się porażki z dużo niżej notowanymi rywalami. Dlatego nie przekreślam szans naszego zawodnika - zaznacza Fibak.
Według najlepszego polskiego tenisisty w historii Hurkacz na kort nie wyjdzie "bezbronny". Ma wszystkie uderzenia. Gra solidnie z głębi kortu. Nie popełnia błędów. Gra taką niską, płaską i niebezpieczną piłką. Wszyscy mówią o jego serwisie i forhendzie, a ja twierdzę, że jego bekhend jest nawet lepszy od forhendu. Do tego świetnie się porusza. Potrafi atakować, przyspieszać i bronić się. Przypomina Andy'ego Murraya - opisuje 22-latka były gwiazdor kortów.
Jednak zdaniem Fibaka, co innego jest najważniejsze. Jerzy Janowicz też miał wielki talent. Również miał ogromny arsenał zagrań. Podobnie jak Hurkacz nagle eksplodował na turnieju w Paryżu, gdzie eliminował faworytów. Ale jedna rzecz różni ich diametralnie - charakter. Hubert to kulturalny i poukładany człowiek, którego ukształtowała rodzina. To dżentelmen. Zarówno na korcie, jak i poza nim. Profesjonalista, który wie czego chce. W jego postawie nie ma niczego kontrowersyjnego. Skromność i spokój to cechy, którymi imponuje - podkreśla legenda polskiego tenisa.
Fibak nie ma wątpliwości, że Hurkacz już wkrótce wdrapie się do czołówki światowego tenisa. Jego zdaniem naszego młodego tenisistę stać w przyszłości nawet na wygranie któregoś z turniejów wielkoszlemowych. Mamy wszechstronnego, znakomitego tenisistę. Dobrze dla jego kariery, że zaczął trenować w USA. To dało jego karierze kopa i pozwoliło nabrać wiatru w żagle. Według mnie każdy młody tenisista powinien dla swojego rozwoju i kariery wyjechać za ocean. To zupełnie inny tenisowy świat. Ja tej możliwości zostałem pozbawiony przez PRL. Gdy miałem 18 lat przyszło dla mnie z Ameryki zaproszenie do jednej z akademii tenisowych, ale ówczesne władze schowały je do szuflady. Może gdybym wtedy wyjechał, to dziś rozmawiałby pan z triumfatorem Wielkiego Szlema a nie ćwierćfinalistą - mówi Fibak, który jest przekonany, że Hurkacz nie zniknie tak szybko, jak Janowicz. Do niedawna polscy fani tenisa mogli być dumni z Agnieszki Radwańskiej. Teraz jej miejsce zajmie Hubert - przekonuje nasz rozmówca.