22-letni Hurkacz po raz pierwszy w karierze zmierzył się ze starszym o 10 lat Djokovicem. Nigdy wcześniej nie miał także okazji spotkać się z rywalem będącym liderem listy ATP. W poniedziałek odebrał nieco bolesną, ale - jak zapewnił - cenną lekcję.
"Granie z Novakiem po raz pierwszy było niesamowitym doświadczeniem. Nie returnowałem tak dobrze jak potrafię, ale on zagrał naprawdę świetny mecz" - podkreślił 44. w rankingu wrocławianin.
Błysnął on wiosną w kilku turniejach na kortach twardych, a w maju dotarł do 1/8 finału na kortach ziemnych w Madrycie. Pokonał w tym czasie paru znanych zawodników, m.in. czwartego wówczas na świecie Austriaka Dominica Thiema i dwukrotnie Japończyka Kei Nishikoriego. W efekcie przebojem wdarł się do czołowej "50" (wypadnie z niej po French Open) i zyskał w środowisku tenisowym miano "uśmiechniętego cichego zabójcy". Pochwalił go także Djokovic, który ma na koncie 15 tytułów wielkoszlemowych.
"Sądzę, że Hubert ma naprawdę dużą szansę, by znaleźć się w światowej czołówce. Mimo że nie grałem przeciwko niemu nigdy wcześniej, to miałem poczucie, że może być dużym zagrożeniem, jeśli pozwoli się mu pokazać swój tenis" - zaznaczył słynny Serb.
W poniedziałek kilka dłuższych wymian z efektownymi zagraniami z obu stron mogło zadowolić kibiców.
"Cieszę, że się, że już w pierwszej rundzie miałem rywala prezentującego bardzo dobry poziom. Dzięki temu od początku gram z właściwą intensywnością" - tłumaczył lider światowej listy.
Nie ukrywał, że jest zadowolony ze swojej postawy w tym spotkaniu. Dobrą formę potwierdził już wcześniejszymi występami na "mączce" w zawodach ATP - triumfował w Madrycie, a w Rzymie dotarł do finału.
"Zagrałem dziś dobrze. Wszystkie elementy w mojej grze dobrze funkcjonowały, więc jestem bardzo zadowolony. Jestem skupiony i zdeterminowany" - zapewnił.
Zawodnik z Belgradu triumfował w trzech ostatnich turniejach wielkoszlemowych. Jeśli odniesie teraz sukces na kortach im. Rolanda Garrosa, to zostanie drugim tenisistą w historii, który dwukrotnie wygrał cztery kolejne imprezy tej rangi. Dotychczas dokonał tego tylko Australijczyk Rod Laver.
"Jestem w sytuacji, gdy znów mogę zapisać się w historii tenisa. Z pewnością mam duże ambicje co do występu w tym turnieju. To nie jest żadna tajemnica. Jednocześnie nie jest to pierwszy raz, kiedy pojawiają się takie okoliczności. Rozegrałem już wiele imprez wielkoszlemowych. Przede mną długie dwa tygodnie i muszę się zamknąć, że tak powiem, w mentalnej izolacji i robić tylko to, co sprawdziło się w przeszłości" - podkreślił Djokovic.