Artur Boruc niedawno odwiedził starych znajomych z Warszawy. Niestety, z byłymi kolegami z Legii nie miał szansy się spotkać, ponieważ cała drużyna jest teraz na zgrupowaniu w Szwajcarii.

Reklama

"Takie jest życie piłkarza, ciągle w rozjazdach. Trochę żałuję, że nie miałem okazji spotkać się z trenerami i zawodnikami, ale przecież nie mogę mieć do nich pretensji" - mówi portalowi legia.com.

Bramkarz Celticu jest jednak przekonany, że jeszcze kiedyś będzie miał okazję do powspominania starych dobrych czasów. Nie wyklucza bowiem, że za kilka lat znowu zagra na Łazienkowskiej. "Reprezentowanie tego klubu zawsze było dla mnie wyróżnieniem i swoją karierę chciałbym zakończyć w legijnych barwach. Ten klub dał mi wszystko i zawsze będę o nim pamiętał" - kończy Boruc.