Dla fanów ukaranych za korupcje zespołów, Tomczak jest wrogiem numer 1. "Kibice ciągle mi grożą. Kiedyś dostałem listę nieprzyjemnych wiadomości od sympatyków Arki Gdynia. Teraz zapewne to samo spotka mnie od fanów Widzewa. Moja skrzynka jest powszechnie znana, więc wszyscy na nią piszą" - opowiada "Super Expressowi" Tomczak.

Szef Wydziału Dyscypliny zapewnia, że nie boi się wściekłości fanów Widzewa ani ataków Zbigniewa Bońka. Śpi spokojnie, ma czyste sumienie i - jak sam mówi - konsekwentnie przywraca sprawiedliwość w polskiej piłce.

Widzew Łódź za ustawianie meczów został w tym tygodniu zdegradowany do drugiej ligi. Na karę czeka Zagłębie Lubin. Wyrok ma zapaść 24 stycznia.



Reklama