Zgodnie z przepisami polscy piłkarze mieli przeprowadzić oficjalny trening. Jednak plany spaliły na panewce. Boisko na stadionie w Belgradzie to jedna wielka błotna breja. Beenhakker zabrał swoich piłkarzy na tajny trening na inny obiekt w stolicy Serbii.

Do Belgradu nie dotarł delegat UEFA, który miał ocenić stan murawy. Ostateczna decyzja, czy mecz się odbędzie, zapadnie więc dopiero jutro.

Zima zaskoczyła Serbów. W minioną sobotę z powodu śnieżycy odwołali mecz z Kazachstanem, który miał się odbyć na stadionie Partizana. "Ten obiekt jest w jeszcze gorszym stanie" - ocenił de Jan Zeeuw, menedżer reprezentacji.



Reklama