W poniedziałek wrocławska policja zatrzymała wieloletniego kapitana poznańskiej drużyny Piotra R. Prokuratura postawiła mu cztery zarzuty, do których piłkarz częściowo się przyznał. Dzień później zatrzymany został były gracz Lecha Waldemar K. Zatrzymanie zawodników, którzy uchodzili za legendy klubu, mocno wstrząsnęło nie tylko wielkopolskim środowiskiem piłkarskim.

Reklama

>>>Były piłkarz Lecha usłyszał zarzuty

Wiceprezes Lecha zapewnia, że afera korupcyjna, która dotknęła poznański klub, nie spotkała się z negatywnym konsekwencjami ze strony sponsorów. "Jesteśmy po rozmowach z naszymi sponsorami i żaden z nich nie zamierza się wycofywać ze wspierania klubu. Nie mają tego w planach. Nie zamierzają wyciągać jakichkolwiek konsekwencji. Mało tego, przygotowujemy wspólnie kolejne akcje promocyjne" - podkreślił Kasprzak.

Słowa Kasprzaka potwierdza Bartosz Remplewicz, właściciel firmy Remes, jednego z najważniejszych sponsorów. Przyznał, że "był, jest i będzie z Lechem, bo ten klub to nie tylko piłkarze, ale przede wszystkim kibice oraz działacze, inny sponsorzy i władze miasta". Dodał jednak, że nie wszyscy inni partnerzy mogą w ten sam sposób reagować na obecną sytuację w Lechu.

Reklama

>>>Czy PZPN zdegraduje Lecha?

Pewne działania poczynił piwny sponsor Lecha - z ulic Poznania znikają billboardy, na których wiodącą postacią był Piotr R.

Kibice również nie odwracają się plecami od swojej drużyny. Zainteresowanie meczami Lecha jest wciąż ogromne. Bilety na mecz Pucharu UEFA z Udinese Calcio i karnety na rundę wiosenną rozchodzą się jak świeże bułeczki. Jak poinformował Michał Lipczyński, szef marketingu poznańskiego klubu, na miesiąc przed inauguracją piłkarskiej wiosny w Poznaniu sprzedano blisko 11 tysięcy karnetów.

Reklama

Władze Lecha nie rozmawiały jeszcze z Piotrem R., który po usłyszeniu zarzutów został zawieszony przez klub. Jak zapewnił Kasprzak, do tego spotkania dojdzie na początku przyszłego tygodnia.

"Musieliśmy dać sobie czas, żeby ochłonąć po tych wszystkich przeżyciach. Naturalnie zarząd chce spotkać się z Piotrkiem, jak mężczyźni usiądziemy przy stole i porozmawiamy. Nie chce uprzedzać faktów, co się po nim wydarzy, ale na pewno poinformujemy o tym media" - powiedział wiceprezes Lecha.