Beenhakker może więc wylecieć z reprezentacji już na początku września (5 września Polska zagra rewanżowe spotkanie z Irlandią Północną).
"Teraz każdy kolejny mecz będzie decydował o naszych szansach na awans do mistrzostw świata. Każda przegrana automatycznie nas skreśla, a to na pewno będzie miało wpływ na sytuację Beenhakkera" - tłumaczy Lato.
Prezes PZPN uważa, że Leo sprawdził się w roli selekcjonera. "Znacząco zapisał się w historii polskiej piłki doprowadzając drużynę do mistrzostw Europy. I za to mu chwała" - mówi, dodając że nie można pominąć także dokonań polskich szkoleniowców. "Nie zapominajmy o osiągnięciach takich ludzi jak Kazimierz Górski, Antoni Piechniczek, Jerzy Engel czy Paweł Janas. Nie wykluczam, że następcą Beenhakkera może być Polak" - podkreśla prezes PZPN.
Leo Beenhakker ma w Polsce coraz więcej przeciwników. Atmosferę podgrzały nie tylko słabe wyniki kadry, ale również konflikt na linii Beenhakker – Lato. Poszło o informacje na temat współpracy trenera z Feyenoordem Rotterdam.
Leo Beenhakker nie może spać spokojnie. Co prawda PZPN obiecuje mu spokój do września, ale jeśli Polska przegra mecz z Irlandią Płn., to i tak dobierze mu się do skóry. "Jeśli zdecyduję się rozwiązać z nim kontrakt, on dowie się o tym pierwszy" - mówi prezes Grzegorz Lato.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama