Polska zremisowała 1:1 z reprezentacją Iraku. Rywale niespodziewanie objęli prowadzenie, Polacy wyrównali po golu Rogera Guerreiro.
Leo Beenhakker po meczu nie był zadowolony. "W pierwszej połowie zagraliśmy tak samo źle, jak z RPA. Na szczęście w drugiej części było dużo lepiej i nie przegraliśmy tego spotkania. Jestem strasznie rozczarowany tym zgrupowaniem. Ale zawsze wiedziałem, że Polska ma problemy z meczami w czerwcu. Dlatego w tym terminie nie graliśmy spotkań eliminacyjnych. Kalendarz ułożyliśmy tak, żeby w tym terminie wypadł mecz towarzyski" - powiedział.
"Anglicy i Holendrzy nigdy by nie zagrali na takim stadionie" - powiedział z kolei Marek Saganowski. "To tak jakby oni przyjechali do Łodzi i kazałbym im grać na stadionie między blokami w Retkini. To nie jest brak szacunku? Pokazuje to jednak w jakim miejscu się znajdujemy".
Michał Żewłakow jako jedyny z naszych piłkarzy miał odwagę szczerze podsumować zgrupowanie w Kapsztadzie. "Cieszę się, że to już skończyło. To było dziesięć dni męczarni. O tych dwóch meczach chcemy już zapomnieć. Chodziliśmy tu struci, zdenerwowani, nakręcaliśmy się niepotrzebnie. Na to wszystko złożyło się wiele czynników - skład w jakim przyjechaliśmy, miejsce i termin. Nie chcę już więcej czegoś takiego przeżyć. I Stęskniliśmy się za Wronkami" - ocenił.