"Leo wpadł w wir pracy w klubie z De Kuip. Ale nie ma się co dziwić, bo przed nim wiele obowiązków. Feyenoord musi się dobrze przygotować do nowych rozgrywek" - pisze jeden z największych holenderskich dzienników "AD Sportwereld".

Beenhakker wziął też udział w programie telewizyjnym w telewizji TV Nos, w którym opowiadał o przyszłości Feyenoordu. Program oglądał Tomasz Iwan, były reprezentant Polski, który przez wiele lat grał w Holandii. "Z wywiadu wynikało jasno, że Leo jest dyrektorem sportowym Feyenoordu, a nie żadnym doradcą. Proszę mi zresztą powiedzieć, który doradca miałby dostęp do tak wielu informacji, szczególnie finansowych? Który doradca tak bardzo udzielałby się w mediach? Chyba żaden, prawda?" - mówi Iwan.

Reklama

>>>Leo: Nad polską piłką chce mi się płakać

Gdy w wywiadzie dla TV Nos zapytano Leo, czy nadal pracuje w Feyenoordzie społecznie, a ten twierdząco skinął głową, publiczność w studio wybuchnęła śmiechem. "Bo w Holandii wszyscy wiedzą, że Beenhakker jest dyrektorem sportowym" - twierdzi Iwan.

Reklama