Bramkarz Arsenalu, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, będąc gościem w programie „Kuba Wojewódzki”, powiedział, że uważa Artura Boruca za lepszego golkipera od siebie, a lepszych nie krytykuje.

Smudzie, który skreślił Boruca z kadry, bardzo się to nie spodobało. Wezwał młodego zawodnika na dywanik i zabronił mu takich wypowiedzi. Czy to już nie jest obłęd? Piłkarz nie może powiedzieć o starszym koledze, że jest od niego lepszy?! A co w tym złego? Widzicie, czym się zajmuje selekcjoner na rok przed startem Euro 2012?

Reklama

"Selekcjoner miał do mnie pretensje za tamtą wypowiedź" - przyznał Szczęsny w programie „Cafe Futbol” w Polsacie. Od razu zaznaczył również, że nie będzie się wypowiadał na temat Boruca i nie podtrzymał swojego zdania.

Smuda niedługo zacznie się zajmować wszystkim, oprócz trenowania drużyny narodowej. Mamy nadzieję, że Szczęsny pozostanie jednak sobą i podobnie jak jego ojciec Maciej będzie mówił wciąż to, co myśli. Na tym polega jego siła. Może być pewny swoich umiejętności, ale ma też prawo mówić, kto jest lepszy od niego, a kto gorszy. Nie kneblujcie mu ust. Bo za chwilę dojdzie do absurdu - nasz bramkarz coś powie i Smuda przestanie go za to powoływać.

>>>Czytaj także: Dydek będzie miała swoją ulicę?