Na rok przed polsko-ukraińskim Euro Polanski miał podjąć decyzję – czy chce grać dla Polski. Wczoraj zadzwonił do selekcjonera Franciszka Smudy i zapewnił go, że chce.
"To moja ostateczna decyzja. Jeśli będę w formie, jeżeli moja gra może się przydać reprezentacji Polski, proszę brać mnie pod uwagę przy powołaniach" - powiedział Eugen Polanski, który ma za sobą bardzo dobry sezon w FSV Mainz, piątej drużynie minionego sezonu Bundesligi.
"To dobra informacja, a Eugen podszedł do sprawy profesjonalnie, bo dał mi jednoznaczną odpowiedź, a nie cudował i robił uniki. Owszem, w mediach różne rzeczy czytałem. Że raz chce, a raz nie chce. Jednak nie brałem tego do głowy, bo umówiliśmy się, że ostatnie słowo w tej sprawie powie mi, a nie komu innemu. Skoro powiedział "tak", może liczyć na powołanie" - mówi "Przeglądowi Sportowemu " Franciszek Smuda.
Polanski podjął decyzję w odpowiednim czasie, tak jak zapewniał. "Nie powiem na trzy tygodnie przed Euro, że chcę zostać reprezentantem Polski" - obiecywał jakiś czas temu. "To byłoby niepoważne, dlatego Eugen podjął decyzję w samą porę. Oglądał nasze ostatnie spotkania. Widzi miejsce dla siebie w naszym systemie gry. Ale na szczegóły przyjdzie czas. Dołączy do nas kolejny solidny piłkarz" - cieszy się Smuda.