Podczas gdy Arboleda płakał, pozostali lechici świętowali awans, wyśpiewując różne piosenki. "Najlepiej wychodziło to, co podczas meczu kibicom - czyli melodia Austria, Austria, Auf wiedersehen" - opowiada trener Smuda.
W trakcie meczu doszło do spięcia Smudy z drugim trenerem Austrii. "Podbiegł do mnie w dogrywce i zaczął coś wygrażać. Usłyszeliśmy oczywiście, że jesteśmy . Oczywiście rozumiałem go, bo znam niemiecki. Powiedziałem jednak sobie, żeby nie dać mu się sprowokować. Wyczekałem, bo wierzyłem do końca w nasz awans. I mogłem odpłacić się mu po końcowym gwizdku. Nasłuchał się wtedy..." - przyznaje "Franz".
Po zwycięstwie nad Austrią piłkarz Lecha Manuel Arboleda długo płakał ze wzruszenia w rękaw trenera Franciszka Smudy. "Uwielbiam tego chłopaka, bo on jest niesamowicie uczuciowy. Nienawidzi przegrywać, a i po zwycięstwie uronił łzę. Krzyczał do mnie: papa, papa. Jak tu takiego nie lubić?" - pyta "Franz".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama