"Przede wszystkim miałem problemy w życiu osobistym i nie ulega wątpliwości, że problemy te miały negatywny wpływ na moją kondycję na boisku" - twierdzi Boruc.

"Z profesjonalnego punktu widzenia nie mam sobie niczego do zarzucenia. Staram się grać na najwyższym profesjonalnym poziomie w każdym meczu. Zrobiłem kilka błędów, ale to się zdarza każdemu bramkarzowi" - dodał.

Reklama

>>>Boruc zdobył tytuł "samochwały roku"

Poproszony przez "The Sun" o ustosunkowanie się do spekulacji, że AC Milan zapłaci za niego 9 mln funtów, Boruc odpowiedział, że "to, co się musi stać, to się stanie", ale zastrzegł, że "musi stać się we właściwym czasie, którego nie należy przyspieszać".

Reklama

>>>Boruc zabrał kochankę na Euro

Ubiegły rok nie należał do łatwych. Boruc rozstał się żoną wkrótce po urodzeniu syna, został zawieszony przez Leo Beenhakkera za incydent we Lwowie po meczu towarzyskim z Ukrainą, sfotografowano go w barze w Warszawie w towarzystwie byłej dziewczyny gangstera, a Szkocki Związek Piłki Nożnej upomniał go za niesportowe zachowanie na boisku.