"Na nic mu nie pozwoliłem. Powiedziałem mu tylko, że nie obchodzi mnie to, co będzie robił w wolnym czasie, i byłem przekonany, że sprawa jest zamknięta" - opowiada Lato.
Prezes PZPN zamierza dokładnie wyjaśnić całą sprawę z Leo Beenhakkerem. Napisze też list do Feyenoordu z pytaniem, w jakim charakterze klub korzysta z pomocy selekcjonera reprezentacji Polski.
Leo Beenhakker postawił na swoim i nie posłuchał polecenia prezesa PZPN Grzegorza Lato, który zabronił mu pracy w Feyenoordzie. "Powiedziałem, że nie zgadzam się na pełnienie przez Beenhakkera żadnej publicznej funkcji i podtrzymuję to" - twierdzi Lato. Selekcjoner reprezentacji Polski przyjął propozycję Feyenoordu bez zgody swoich przełożonych - czy poniesie za to karę?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama