"Na nic mu nie pozwoliłem. Powiedziałem mu tylko, że nie obchodzi mnie to, co będzie robił w wolnym czasie, i byłem przekonany, że sprawa jest zamknięta" - opowiada Lato.

Prezes PZPN zamierza dokładnie wyjaśnić całą sprawę z Leo Beenhakkerem. Napisze też list do Feyenoordu z pytaniem, w jakim charakterze klub korzysta z pomocy selekcjonera reprezentacji Polski.

Reklama