Legia w obecnym sezonie miała odzyskać mistrzowski tytuł i powalczyć o kolejne trofeum Pucharu Polski. Rzeczywistość okazała się jednak nie tak kolorowa i po zakończeniu sezonu może nic nie trafić do klubowej gabloty.
Brak europejskich pucharów katastrofą dla Legii
Legioniści z rozgrywek o krajowy puchar odpadli już na jesieni. Na wiosnę pozostała im już tylko walka o mistrzostwo. Aktualnie zespół z stolicy jest na piątym miejscu w tabeli Ekstraklasy. Do prowadzącej Jagiellonii Białystok traci siedem punktów.
Do zakończenia rozgrywek pozostało osiem kolejek. Strata jest do odrobienia, tym bardziej, że w najbliższą niedzielę, przy Łazienkowskiej obie drużyny spotkają się w bezpośrednim pojedynku.
Jest też możliwy czarny scenariusz. W czubie tabeli jest duży ścisk i aż sześć zespołów walczy o miejsca gwarantujące udział w eliminacjach do fazy grupowej europejskich pucharów. Dla Legii brak europejskich pucharów będzie katastrofą.
Wtedy na pewno dojdzie do zmiany trenera. Runjaic już w tej chwili nie ma mocnej pozycji, a brak pucharów będzie oznaczał jego koniec w Warszawie.
Iordanescu kandydatem na trenera Legii
Szefowie Legii wolą się zabezpieczyć na taką ewentualność i już rozpoczęli poszukiwania następcy. Według rumuńskich mediów ich wybór padła na selekcjonera tamtejszej reprezentacji.
Edward Iordanescu narodową drużynę swojego kraju prowadzi od 26 stycznia 2022 roku. Zakwalifikował się z nią do Euro 2024. Wcześniej prowadził między innymi takie kluby jak CSKA Sofia, FCSB, czy Astra Giurgiu.
Iordanescu na przyjęcie oferty Legii miał namawiać Oktawian Moraru. Obecny dyrektor sportowy Radomiaka Radom dobrze się zna z selekcjonerem reprezentacji Rumunii, bo przed pięcioma laty obaj panowie pracowali razem w klubie Gaz Metan Medias.
Kontrakt Iordanescu z rumuńską federacją obowiązuje do końca mistrzostw Europy w Niemczech. Po nich 45-latek miałby trafić na Łazienkowską i przejąć stery w Legii. Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej zwolniony zostanie Runjaic.