>>>Legia Warszawa - Sporting Lizbona 2:2 (1:0). Zobacz gole

Bramki: 1:0 Jakub Wawrzyniak (37), 1:1 Daniel Carrico (60), 2:1 Janusz Gol (79), 2:2 Andre Santos (88).

Reklama

Żółte kartki: Legia - Jakub Kosecki, Ivica Vrdlojak; Sporting - Oguchi Onyewu, Ricky van Wolfswinkel, Emiliano Insua.

Sędzia: Matej Jug (Słowenia). Widzów: 27 234.

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Michał Żyro, Ivica Vrdoljak, Jakub Rzeźniczak (71. Rafał Wolski), Janusz Gol, Maciej Rybus (61. Jakub Kosecki) - Danijel Ljuboja (82. Michal Hubnik).

Sporting Lizbona: Rui Patricio - Joao Pereira, Oguchi Onyewu, Anderson Polga, Emiliano Insua - Andre Carillo (74. Andre Santos), Fabian Rinaudo, Matias Fernandez, Stijn Schaars (46. Bruno Pereirinha) - Marat Izmaiłow (46. Daniel Carrico), Ricky van Wolfswinkel.

Legia nie wykorzystała sporej szansy, by pokonać renomowanego rywala i zapewnić sobie zaliczkę przed rewanżem w Portugalii. Debiutujący w roli szkoleniowca Sportingu były reprezentant Portugalii Ricardo Sa Pinto wykazał się jednak "trenerskim nosem", gdyż oba gole dla gości, którzy dwukrotnie przegrywali, zdobyli rezerwowi.

Reklama

W pierwszej połowie niewiele jednak brakowało, by spotkanie zostałoby przerwane. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem z trybuny nazywanej "żyletą" poleciały kulki śnieżne w kierunku bramkarza Sportingu. Kiedy sytuacja się powtarzała, słoweński sędzia Matej Jug dwukrotnie zagroził zakończeniem meczu. Ostatecznie kibice poważnie potraktowali apele spikera.

Oba zespoły zmagały się przed spotkaniem z różnymi problemami. W poniedziałek w Sportingu doszło do zmiany szkoleniowca - Sa Pinto zastąpił Domingosa Paciencię. To efekt słabej postawy zespołu w ostatnich miesiącach. Z pięciu tegorocznych meczów ligowych ekipa z Lizbony wygrała jeden, doznała dwóch porażek i dwa razy zremisowała. Przy okazji odpadł z Pucharu Ligi. Dlatego trener Legii Maciej Skorża mówił, że wolałby się zmierzyć z drużyną prowadzoną przez Paciencię, licząc na wykorzystanie kryzysu w portugalskiej drużynie, a nowy trener zawsze wywołuje większą mobilizację.

Legia również nie była w komfortowej sytuacji. W zimie drużynę opuścił podstawowy piłkarz, jakim był Ariel Borysiuk, a w poniedziałek Terekiem Grozny związał się Maciej Rybus, który jednak jeszcze ze Sportingiem mógł zagrać. Nie wyróżniał się jednak niczym szczególnym i po przerwie został zmieniony przez Jakuba Koseckiego.

W ofensywie widoczny był brak Serba Miroslava Radovica. Najskuteczniejszy jesienią piłkarz Legii leczy kontuzję żeber. Z kolei w grze Danijela Ljuboi widoczna była miesięczna przerwa w zimowych przygotowaniach. Na początku drugiej połowy serbski napastnik znalazł się w doskonałej sytuacji, po podaniu Chorwata Ivicy Vrdoljaka, ale nie potrafił pokonać bramkarza rywali.

W pierwszej połowie, przy stanie 0:0, podobną okazję zmarnował Michał Żyro. W zdobyciu bramki wyręczył ich powołany na mecz towarzyski z Portugalią Jakub Wawrzyniak, który po rzucie rożnym w 37. minucie zachował zimną krew i z bliska trafił do siatki. Kwadrans po przerwie do wyrównania strzałem głową, również po stałym fragmencie gry, z tym, że rzucie wolnym, doprowadził Daniel Carrico.

11 minut przed końcem gry Rafał Wolski wyłożył piłkę Januszowi Golowi, który bez problemów trafił do bramki z kilku metrów. Chwilę wcześniej rezerwowy Legii był raczej na spalonym, co umknęło uwadze sędziów.

W końcówce spotkania wspaniałym strzałem technicznym zewnętrzną częścią stopy popisał się Andre Santos, który kilkanaście minut wcześniej pojawił się na boisku. Kuciak był bezradny i mecz zakończył się remisem.