Poza najbliższymi Małysza do Słowenii wybiera się mnóstwo Polaków. Kibice z całego kraju planują podróż na słoweńsko-włosko-austriackie pogranicze. Wygląda na to, że pod skocznią w Planicy znowu zaroi się od biało-czerwonych flag, szalików i transparentów. Wszyscy wierzą, że najlepszy polski skoczek wygra klasyfikację generalną Pucharu Świata. I już szykują wielką fetę na jego cześć.
Na kilka dni przed zawodami Adam Małysz robi swoje. Dziś w Wiśle czeka go lekki trening w sali pod okiem Łukasza Kruczka, a już w środę rano - wspólnie ze Stochem, Żyłą i Mateją - wyruszają do Planicy. Polskiego skoczka martwi tylko pogoda, jaką skoczkowie zastaną na skoczni w Planicy. "Wiemy, że jest tam ciepło, ale Walter Hofer zapewnił mnie w Norwegii, że śniegu nie brakuje i konkursy zostaną rozegrane. Czy aż trzy, zdecyduje wiatr" - mówi Małysz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Kibice Adama Małysza odliczają już dni do weekendowych konkursów w Planicy. Na zawody w lotach wybiera się także rodzina polskiego skoczka - rodzice i żona Iza. Wszyscy będą mocno ściskać kciuki za naszego mistrza i dopingować go w walce o Kryształową Kulę.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama