Skrzydłowy "Wojowników" 38 punktów ze swojej rekordowej zdobyczy w play off uzyskał w pierwszej połowie. Wydawało się wówczas, że będzie w stanie poprawić rekord ligi należący do Michaela Jordana, który w kwietniu 1986 roku zdobył dla Chicago Bulls 63 pkt. Po powrocie na parkiet Durant nieco spuścił z tonu, a trener Steve Kerr oszczędzał go w końcówce przed serią kolejnych gier.

Reklama

Durant i tak grał w piątek najdłużej z zespołu. W 42 minuty trafił dziewięć z 12 rzutów za dwa punkty, sześć z 14 na trzy i 14 z 15 wolnych, miał także sześć zbiórek i pięć asyst.

"Zdobyłem 50 punktów, ale spudłowałem kilka rzutów z dobrych pozycji. Myślę, że mogłem mieć jeszcze lepszy dorobek" - przyznał bohater meczu.

"Myślę, że był to jeden z najlepszych występów koszykarza, jaki miałem okazję oglądać. Kevin jest naszą najgroźniejszą bronią, bo nie ma na niego skutecznej obrony" - ocenił Kerr.

Reklama

Drugim strzelcem obrońców tytułu był tego dnia Stephen Curry - 24 pkt, a Draymond Green zanotował swoją piątą triple-double w fazie play off - 16 pkt, 14 zbiórek i 10 asyst.

Wśród pokonanych wyróżnili się Włoch Danilo Gallinari - 29 pkt, pierwszoroczniak Shai Gilgeous-Alexander - 22 oraz rozgrywający Patrick Beverley - 11, 14 zb. i siedem asyst.

W hali Staples Center w Los Angeles w obecności kompletu 19068 widzów goście kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Pierwsza kwarta, wygrana przez podopiecznych Kerra 35:31 była najbardziej wyrównana. W drugiej "Wojownicy" powiększyli przewagę o 15 punktów i na przerwę schodzili przy prowadzeniu 72:43. Całe spotkanie także wygrali 19-punktową różnicą.

Reklama

W półfinale Konferencji Zachodniej obrońcy tytułu zmierzą się z Houston Rockets i będzie to rewanż za ubiegłoroczny finał. Zespół z Teksasu po pięciu meczach prowadził wówczas 3-2, ale - bez kontuzjowanego rozgrywającego Chrisa Paula - nie wykorzystał szansy. Pierwszy mecz odbędzie się w niedzielę w Oakland.

"Oni są podobni do Clippers. Biegają, często stosują zasłony - musimy być zdyscyplinowani, by ich pokonać" - przyznał Andrew Bogut, australijski środkowy Golden State, który w marcu wrócił do zespołu.