We wrocławskim sądzie pojawili się dziś: były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Andrzej Strejlau, wiceprezes PZPN Eugeniusz Kolator i sekretarz generalny PZPN, a jednocześnie kandydat na nowego prezesa, Zdzisław Kręcina. Zabrakło jedynie Michała Listkiewicza, który nie przybył na rozprawę z powodu służbowego wyjazdu.
"Ryszarda F. znam, nie utrzymywałem z nim jednak żadnych kontaktów służbowych, ponieważ nie było takiej potrzeby" - tak o popularnym "Fryzjerze", domniemanym organizatorze korupcyjnego procederu, wypowiadał się przed sądem Andrzej Strejlau. Były trener przyznał, że do PZPN wpływały skargi klubów piłkarskich dotyczące m.in. wyników spotkań i postawy sędziów, ale "zażalenia są na porządku dziennym, a sędziowie są tylko ludźmi". "Nikt nie sformułował jednak takich skarg, w których w grę mogła wchodzić korupcja" - podkreślił Strejlau.
Sąd przesłucha dziś również kandydata na nowego prezesa PZPN Zdzisława Kręcinę. "Nie wiem, dlaczego zostałem wezwany i jakie ewentualnie zostaną mi postawione zarzuty" - mówił przed wejściem do sądu Kręcina. Wcześniej zeznawał także rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński. Nie chciał jednak zdradzić, o co pytał go sąd.
Pierwszy proces w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej rozpoczął się w grudniu ub. roku. Na ławie oskarżonych zasiadło 17 osób, w tym Ryszard F., pseudonim Fryzjer - domniemany organizator całego procederu.