>>>I tak już wiadomo, kto wygra wybory

W statucie PZPN można znaleźć taki zapis: "Kandydatami na prezesa mogą być osoby zamieszkałe na stałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i działające w strukturach PZPN, wojewódzkich związków piłki nożnej, lig zawodowych i klubów piłkarskich". Warunki te spełniają Tomasz Jagodziński, Grzegorz Lato i Zdzisław Kręcina. Niekoniecznie spełnia je natomiast Zbigniew Boniek. Były reprezentant Polski mieszka na stałe w Rzymie, a niedawno sprzedał ostatnią partię swoich udziałów w łódzkim Widzewie. Czy więc może kandydować na prezesa? Zbada to dokładnie komisja wyborcza.

Reklama

"Już podczas zjazdu komisja dokładnie przejrzy zgodność wszystkich kandydatów z regulaminami. I może na przykład kogoś wycofać tuż przed głosowaniem" - tłumaczy Jacek Kryszczuk, przewodniczący komisji, która rejestrowała kandydatów. Wtedy żadnych nieprawidłowości nie wykryto. Dlaczego? "Musieliśmy jedynie potwierdzić, że określona osoba ma wystarczającą liczbę głosów popierających" - odpowiada Kryszczuk.

Jeśli Zbigniew Boniek jeszcze przed wyborami zamelduje się w Polsce i potwierdzi, że działa w polskiej piłce, raczej będzie mógł wystartować w wyborach. "Chociaż niektórzy prawnicy twierdzą, że zgodny ze statutem stan musi mieć miejsce w dniu rejestracji, a nie wyborów" - dodaje Kryszczuk na łamach "Gazety Wyborczej". Co oznacza, że gdyby Boniek wygrał wybory, ich legalność mogliby podważyć pozostali kandydaci na prezesa PZPN.

>>>Wierchuszka PZPN do prokuratury