Steaua, by zająć 3. miejsce w Grupie F, musi pokonać zespół z Florencji. Golański ma wyjść na boisko w podstawowym składzie, bo Gheorghe Ogararu leczy kontuzję. A to właśnie były piłkarz Ajaksu w tej rundzie najczęściej gra na prawej obronie. W ostatnim meczu ligowym Polak też nie wystąpił z powodu urazu, ale teraz ma być na sto procent zdolny do gry.

Reklama

Zespoły Saganowskiego i Boruca już o nic nie walczą. Aalborg „Sagana” zagra w Pucharze UEFA, a Celtic Boruca żegna się z pucharami. Podobnie jak i Saganowski, który raczej nie wesprze kolegów w wiosennych meczach Aalborga. Napastnik jest wypożyczony do tego klubu z Southampton. Duńczycy mogą go wykupić, ale kwota miliona funtów jest raczej za wysoka dla Skandynawów. "1 stycznia muszę się stawić w Southampton i trzy dni później znów mam starcie z Czerwonymi Diabłami" - zastanawia się 30-letni napastnik, który jest w bojowym nastroju przed dzisiejszym meczem. "Nie mam teraz zmartwień i wielkiej presji, zacząłem strzelać, znów wierzę w siebie. Może też na Old Trafford będę miał okazję to pokazać. Bramka w meczu z Manchesterem to byłoby coś wspaniałego!".

W innej sytuacji jest Boruc. Tej jesieni nie gra już tak dobrze jak w poprzednim sezonie i - co niedawno uznano by za herezję - ludzie związani z Celtikiem coraz głośniej domagają się odsunięcia go od składu. Głos w tej sprawie zabrał legendarny piłkarz „The Bhoys” Frank McGarvey, który nie zostawił na Arturze suchej nitki. "Boruc musi ponieść konsekwencje swojej słabej postawy w meczu z Hibs" - mówi była gwiazda Celtiku. "Strachan musi postawić teraz na Marka Browna. I zapomnieć o wielkich pieniądzach za transfer Boruca. Żaden klub nie kupi bramkarza w takiej formie, w jakiej obecnie jest Polak" - twierdzi McGarvey.