Jagiellonia w pierwszych trzech meczach fazy ligowej Ligi Konferencji zdobyła komplet punktów. Jej kibice liczyli, że dobra passa zostanie podtrzymana. Około 300 z nich wybrało się, do Słowenii, by z trybun dopingować swój ukochany zespół. Mimo remisu po ostatnim gwizdku sędziego nie mogą czuć się zawiedzeni.

Reklama

Słaby początek Jagiellonii

Początek meczu zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy swoją przewagę podkreślili strzeleniem gola.

W 7. minucie piłkarze Celje dobrze rozegrali stały fragment gry i zaskoczyli nieco ospałych podopiecznych Adriana Siemieńca. Z bliska do siatki Sławomira Abramowicza trafił David Zec.

Pululu trafił na raty

Stracony gol obudził piłkarzy z Podlasia. Najpierw piłka po strzale Darko Churlinova odbiła się od słupka, ale w 34. minucie było już 1:1. Wyrównał Afimico Pululu. Napastnik Jagiellonii, dla którego był to piąty gol w obecnych rozgrywkach Ligi Konferencji miał sporo szczęścia. 25-latek na raty wykorzystał rzut karny. Jego uderzenie z 11 metrów obronił Lovro Štubljar, ale przy dobitce Słoweniec był już bezradny.

Celje drugą połowę zaczęło z przytupem

Po strzeleniu wyrównującego gola gra się wyrównała. Swoje szanse na zmianę wyniku mieli jedni i drudzy. Ostatecznie do przerwy rezultat nie uległ zmianie.

Piłkarze NK Celje od początku drugiej połowy ruszyli do przodu. W efekcie od 53. minuty znów byli na prowadzeniu. Ładną akcję skutecznie wykończył Juanjo Nieto.

Imaz przebudził się w drugiej połowie

Miejscowi po zdobyciu drugiej bramki nie spoczęli na laurach. Konsekwentnie dążyli do strzelenia trzeciego gola. Byli tego bardzo bliscy, ale obrońcy Jagiellonii wybili piłkę tuż sprzed linii bramkowej.

Niewykorzystana sytuacja zemściła się na gospodarzach w 70. minucie. Niewidoczny do tej pory Jesus Imaz mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce rywali.

Dwa gole i wielkie emocje w samej końcówce

Na tym nie koniec emocji. Siedem minut później pierwszy raz w tym meczu na prowadzenie wyszła Jagiellonia. Imaz i Kristoffer Hansen rozklepali obronę Celje i Norweg wpisał się na listę strzelców.

Niestety radość zawodników Jagiellonii nie trwała długo. W 80. minucie po sporym zamieszaniu piłkę do własnej bramki skierował Adrian Dieguez.

W ostatnich minutach rezultat mógł jeszcze ulec zmianie. Obie drużyny miały swoje okazje, ale zabrakło szczęścia i precyzji. Po szalonym meczu, pełnym emocji remis 3:3 nie krzywdzi żadnej z drużyn.

Aljosa Matko i Dusan Stojinovic / PAP/EPA / ANTONIO BAT
Piłkarze NK Celje / PAP/EPA / ANTONIO BAT
Afimico Pululu / PAP/EPA / ANTONIO BAT