Oba zespoły zmierzyły się już po raz piąty w tym sezonie (wcześniej dwukrotnie w Superpucharze, raz w Pucharze Króla i raz lidze) oraz 218. w historii.

Spotkanie rozgrywane w środowy wieczór stało na bardzo wysokim poziomie. W 25. minucie wyróżniający się w zespole gości Mesut Oezil trafił w poprzeczkę (piłka odbiła się jeszcze od... linii bramkowej).

Reklama

Tuż przed przerwą gola dla Barcelony zdobył Pedro (43.), który po akcji Lionela Messiego znalazł się w bardzo dogodnej sytuacji. W doliczonym czasie pierwszej połowy na 2:0 podwyższył niesamowitym strzałem z dystansu Dani Alves.

Jeszcze więcej emocji przyniosła druga część. Najpierw arbiter nie uznał gola Sergio Ramosa z Realu, choć powtórki telewizyjne niczego kontrowersyjnego nie wykazały. "Królewscy" jednak nie załamali się i coraz częściej dochodzili do dogodnych sytuacji.

W 68. minucie kontaktową bramkę zdobył po technicznym zagraniu Cristiano Ronaldo, a chwilę potem wyrównał Karim Benzema. Trzeciej bramki - dającej awans - Real nie zdołał jednak strzelić. Na dodatek kończył w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Sergio Ramosa w 88. minucie.

>>>Zobacz gole z meczu Barcelona - Real

Remis oznacza przerwanie imponującej passy zespołu z Madrytu, który mógł pochwalić się do tej pory serią 11 kolejnych wygranych na obcych boiskach.

Reklama

Barcelona nie przegrała Gran Derbi od maja 2008 roku. Z 13 późniejszych meczów wygrała dziewięć, a zremisowała cztery, choć finał ubiegłorocznego Pucharu Króla na swoją korzyść rozstrzygnęła po dogrywce drużyna ze stolicy (do statystyk liczony jest remis po 90 minutach). To jedyne jak dotąd trofeum, które udało się wywalczyć Jose Mourinho w roli szkoleniowca Realu.

Łączny bilans rywalizacji Realu z Barceloną jest wyrównany - obie drużyny wygrały po 86 z 218 meczów, a 46 zakończyło się remisami.

W Pucharze Króla z 31 meczów "Barca" wygrała 15, remis padł sześć razy, a ekipa z Madrytu była górą 10-krotnie.

Oprócz Barcelony do półfinału Pucharu Króla awansowały już Athletic Bilbao i trzecioligowy CD Mirandes, które okazały się lepsze od - odpowiednio - Realu Mallorca oraz Espanyolu Barcelona. W czwartek odbędzie się spotkanie Levante - Valencia (tydzień temu 1:4).