W kraju apetyty są jednak na medal, szczególnie że na podium mistrzostw Europy Polacy nie stawali od 26 lat, gdy w RFN ekipa Huberta Wagnera sięgnęła po srebro, w finale ulegając, piąty raz z rzędu, ZSRR. Odkąd w 2006 roku siatkarze prowadzeni wówczas przez Raula Lozano sięgnęli po wicemistrzostwo świata, w polskiej siatkówce wciąż pozostaje niedosyt po kolejnych występach na międzynarodowych imprezach. Na mistrzostwach Europy w 2007 roku rozegranych w Moskwie było zaledwie 11. miejsce, co uznano za klęskę, na igrzyskach olimpijskich w Pekinie - tylko piąta lokata. Lozano zapłacił wówczas za nią głową. Czy teraz będzie inaczej?
Nie ukrywajmy, czternastka powołana przez Daniela Castellaniego na turniej w Izmirze nie jest ekipą marzeń. Można wręcz powiedzieć, że tych najmocniejszych zostawiamy w kraju. Mariusz Wlazły zrobił sobie dłuższe wakacje na rehabilitację, Sebastiana Świderskiego i Michała Winiarskiego wyeliminowały kontuzje. Zamiast nich w kadrze jest Piotr Gruszka (ten swoje najlepsze lata ma już dawno za sobą) oraz młodzież, która ogrywała się dopiero w tym sezonie w Lidze Światowej, Bartosz Kurek, Jakub Jarosz i Marcel Gromadowski (on powołanie otrzymał w ostatniej chwili i do zespołu wraca po krótkiej przerwie spowodowanej urazem).
"Czy przywieziemy z Turcji medal, czy nie, to się dopiero okaże. Mam taką zasadę: nigdy nie zakładam z góry wyniku. Na tym bowiem polega piękno sportu, że wszystko może się zdarzyć. Wiem, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego turnieju, że wykonaliśmy dobrą pracę i że w każdym meczu zaprezentujemy sto procent swoich możliwości" - mówił tuż przed wylotem do Izmiru Castellani.
Polacy, którzy w Turcji przebywają od poniedziałku, mogą liczyć na przychylność losu. W fazie grupowej trafili na teoretycznie najsłabszych rywali: Francję, Niemcy i Turcję. Jeśli wyjdą z I fazy grupowej, będą mogli trafić na Słowaków i Słoweńców, swoich niedawnych rywali z kwalifikacji do mistrzostw świata. Najgroźniejsi na pewno będą obrońcy tytułu Hiszpanie. Rosjanie, Serbowie i Włosi grają w Istambule, do ewentualnej konfrontacji może dojść najwcześniej w półfinałach.
"OK, może i w naszej grupie nie ma najsilniejszych zespołów, ale sport lubi niespodzianki. Dobrym przykładem jest tutaj Finlandia, przed miesiącem pokonali u siebie w Lidze Światowej Brazylię. Od razu pojawiły się głosy, że Finowie są niesamowici, że znacznie poprawili swoją grę. A tymczasem kilka tygodni później przegrali z Niemcami i nie zdołali awansować do mistrzostw świata we Włoszech. W sporcie nie ma rzeczy pewnych. Najbardziej liczy się dobre przygotowanie, odpowiednia atmosfera w ekipie oraz motywacja" - tłumaczy się szkoleniowiec. A może już szykuje sobie miękkie lądowanie po ewentualnej porażce?
Skład Polaków na mistrzostwa Europy: Rozgrywający:
Paweł Zagumny (31 lat, 200 cm/88 kg, klub: Panathinaikos Ateny), Paweł Woicki (26, 182/75, Delecta Bydgoszcz) Atakujący: Piotr Gruszka (32, 206/102, Delecta Bydgoszcz), Jakub Jarosz (22, 195/88, PGE Skra Bełchatów), Marcel Gromadowski (23, 202/104, Paris Volley) Środkowi: Daniel Pliński (30, 205/95, PGE Skra Bełchatów), Marcin Możdżonek (24, 211/93, PGE Skra Bełchatów), Piotr Nowakowski (21, 205/90, Tytan Domex AZS Częstochowa) Przyjmujący: Bartosz Kurek (21, 205/87, PGE Skra Bełchatów), Michał Bąkiewicz (28, 196/79, PGE Skra Bełchatów), Zbigniew Bartman (22, 195/88, ZSK Gazprom Surgut), Michał Ruciak (26, 191/78, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) Libero: Krzysztof Ignaczak (31, 188/86, Asseco Resovia Rzeszów), Piotr Gacek (30, 185/78, PGE Skra Bełchatów)
Gr. A (Izmir): Niemcy, Francja, Polska, Turcja
Gr. B (Istambuł): Estonia, Finlandia, Holandia, Rosja
Gr. C (Izmir): Hiszpania, Grecja, Słowacja, Słowenia
Gr. D (Istambuł): Bułgaria, Włochy, Czechy, Serbia
Terminarz gr. A (z Polską):
3.09.2009 (czwartek) Polska -- Francja (16.30), Niemcy - Turcja (19.30) 4.09.2009 (piątek) Polska - Niemcy (16.30) 5.09.2009 (sobota) Francja - Niemcy (14.00), Turcja - Polska (19.00) 6.09.2009 (niedziela) Turcja - Francja (16.30)
Polscy siatkarze zagrają z Francją na inaugurację swoich występów w mistrzostwach Europy. Mimo luk w składzie mamy duże nadzieje na medal. "Naszym celem jest znalezienie się w czwórce najlepszych drużyn" - deklaruje Daniel Castellani, argentyński szkoleniowiec polskich siatkarzy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama