Awans biało-czerwonych do Final Six był sporą niespodzianką, bowiem Heynen w fazie interkontynentalnej dokonywał wielu rotacji w składzie. Do gry w Chicago delegował głównie młodych zawodników, a czołowi kadrowicze w tym czasie w dalszym ciągu trenowali w Zakopanem, przygotowując się do sierpniowego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk i wrześniowych mistrzostw Europy.
W USA Polacy ponownie sprawili niespodziankę, awansując do czołowej czwórki. Belgijski szkoleniowiec prowadził ich jeszcze w półfinale, a przed meczem o trzecie miejsce wrócił do stolicy Tatr. Jego decyzja wywołała wiele dyskusji. Sam Heynen zapewnił, że nie było momentu, by żałował, iż nie został do końca z zespołem walczącym w Chicago.
Jeżeli czegoś miałbym trochę żałować, to raczej tego, że nie wróciłem szybciej do Polski. Beze mnie na ławce zespół zrobił coś fantastycznego. Zajął trzecie miejsce w turnieju finałowym, pokonując świetnego rywala, grającego w najmocniejszym składzie. W sporcie jest tak, że środki prowadzące do celu mogą być różne, a najważniejszy jest końcowy rezultat. W tym przypadku wynik pokazuje, że dokonałem właściwego wyboru. (...) Jestem przekonany, że postąpiłem właściwie - zastrzegł.
Będąc w USA prowadził nocne rozmowy z asystentami, którzy pod jego nieobecność zajmowali się grupą w Zakopanem.
Opowiadali mi, jak wygląda sytuacja w zespole. Dzielili się swoimi spostrzeżeniami, a ja czułem, że to nie to samo, co być tam i widzieć wszystko na własne oczy. (...) Bycie z zespołem oznacza dla mnie, że obserwuję siatkarzy podczas śniadania i zwracam uwagę na to, jak konkretny gracz reaguje po tym, jak na treningu uderzy piłkę w aut. To wszystko mnie ominęło - wyliczał Heynen.
Tuż przed meczem o trzecie miejsce za opuszczenie drużyny występującej w Final Six skrytykował Belga prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk. Podkreślił wówczas, że nie został uprzedzony o jego wcześniejszym powrocie. Zapowiedział też wówczas środową rozmowę z Belgiem w Zakopanem na ten temat. Witając dzień wcześniej zawodników w Krakowie szef federacji złagodził już swoją opinię, przyznając, że Heynen poinformował wcześniej m.in. sekretarza generalnego. Trener zaznaczył, że nie podobało mu się, iż przedstawiono sytuację tak, jakby opuścił zespół bez uprzedzenia.
Z prezesem Kasprzykiem porozmawiałem po powrocie do Polski i dziś ta sytuacja jest wyjaśniona.(...) Wiedziałem, że decyzja, jak długo zostać w Chicago, nie należy do łatwych. Dzwoniłem nawet do psychologa, by poradzić się, jak najlepiej rozwiązać tę sytuację - zaznaczył.
Zgrupowanie w Zakopanem zakończy się w sobotę. Polskich siatkarzy w dniach 27-28 sierpnia czekają towarzyskie mecze w Opolu z Holandią, a w dniach 1-3 sierpnia występ w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Będą to ostatnie sprawdziany formy przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk.