"Faworytowi jest ciężko. Najważniejsze to spokojnie się zachowywać" - ocenił Małysz. Ale trudno nie myśleć o złotym medalu, gdy znów się wygrywa z najlepszymi. "Ostatni okres jet dla mnie bardzo radosny" - dodaje. Polak kilka razy wygrał i stanął na podium w zawodach Pucharu Świata. Nic dziwnego, że jego celem jest teraz wysoka lokata na mistrzostwach świata w Sapporo.

Tym bardziej że ostatniego startu w dużej prestiżowej imprezie Małysz nie wspomina dobrze. Rok temu, podczas igrzysk olimpijskich w Turynie, nie odczuwał wielkiego pragnienia do walki o sukcesy. "Wtedy, choćbym nawet chciał walczyć o wygraną, to byłem prawie na straconej pozycji... Teraz jestem cały czas w czołówce najlepszych skoczków świata i skaczę dobrze. Wystarczy trochę szczęścia i wszystko może się zdarzyć" - twierdzi Małysz. I dodaje, że lubi skocznie w Sapporo, szczególnie średnią.

Reprezentacja polskich skoczków wylatuje do Japonii 19 lutego.