Lillehammer to jedno z częściej odwiedzanych przez skoczków miast. W ostatnim czasie konkursy Pucharu Świata odbywają się tu dwa razy w sezonie. W marcu, zgodnie z planem, i w listopadzie, gdy z powodu braku śniegu są przenoszone z Trondheim. Małysz wizyty w tym sennym norweskim miasteczku wspomina kiepsko, bo regularnie spotykają go tu niemiłe przygody.

Dokładnie rok temu, tuż przed konkursem, naszego walczącego o zwycięstwo w Turnieju Nordyckim skoczka, dopadła migrena. "To na co cierpi Adam, to nie jest zwykły ból głowy. Towarzyszą mu zaburzenia wzroku, obraz się rozmazuje" - tłumaczy odpowiedzialny za zdrowie polskich skoczków Rafał Kot.

Przez nagły atak migreny Małysz nie widział wtedy, gdzie ląduje i miał wielkie kłopoty z ustaniem skoku. Jeszcze większego pecha miał na początku grudnia. W pierwszej serii sobotnich zawodów wywrócił się, stłukł rękę i stracił szansę na zwycięstwo.

"Trudno skacze mi się w Lillehammer. Zawsze mam tam jakieś przygody. Jak nie przeszkadza mi wiatr, to po świetnych treningach tracę szansę na dobry wynik przez migrenę. Mam nadzieję, że wreszcie przełamię tę złą passę i w tym roku wszystko pójdzie dobrze" - mówił wczoraj, przed pierwszymi skokami na tym obiekcie, Małysz.

Dobrze nie było, bo z powodu zbyt rozmiękniętych torów na rozbiegu wczorajsze treningi i kwalifikacje przeniesiono na piątkowy poranek. Polska ekipa liczy, że to już koniec niespodzianek w tych zawodach. Podobnie jak Adam wszyscy trzymają kciuki, by tradycji nie stało się zadość i czterokrotnemu mistrzowi świata nie przydarzyło się nic przykrego. Przecież walczy o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jest faworytem w wyścigu z Jacobsenem.

"W takiej formie Norweg nie ma żadnych szans wygrać z Małyszem i obronić pozycji lidera" - ocenił podwożąc nas na skocznię niemiecki trener rosyjskich skoczków Wolfgang Steiert.

Z porażką Jacobsena pogodzili się już nawet jego rodacy. "Byliśmy zaskoczeni, że udało mu się utrzymać formę tak długo" - stwierdził wczoraj Arne Thoresen z norweskiego dziennika "Dagbladet". Przyszedł porozmawiać z nami, bo już szykuje duży tekst o Małyszu - zdobywcy Pucharu Świata.















Reklama