Porażka z Hiszpanią oznacza jedno - o wywalczeniu w Izmirze przepustek do Pekinu chyba możemy zapomnieć. Polacy musieliby wygrać teraz pozostałe mecze w grupie, a to może być niewykonalne.
Już we wtorek podopiecznych Raula Lozano czeka pojedynek z Włochami, który będzie meczem o wszystko. Nasi rywale, którzu w poniedziałek nie dali szans Holendrom, będą jednak zdecydowanym faworytem spotkania.
Turniej kwalifikacyjny w Izmirze:
Polska - Hiszpania 2:3 (25:19, 22:25, 28:26, 21:25, 11:15)
Pierwszy set:
Do stanu 5:5 toczy sie wyrównana walka. Później na dwa punkty uciekają Hiszpanie, ale na pierwszą przerwę techniczną to my schodzimy z prowadzeniem. Z każdą minutą nasza gra wygląda coraz lepiej, dzięki czemu konsekwentnie uciekamy rywalom. Na drugiej przerwie jest 16:13. Końcówka seta to już popis gry podopiecznych Raula Lozano. Pierwszą partię wyrywamy 25:19.
Drugi set:
Początek znowu "punkt za punkt". Na pierwszą przerwę techniczną nasi rywale schodzą z minimalnym prowadzeniem. Hiszpanie niestety powoli się chyba rozkręcają. Imponuje szczególnie ich gra blokiem i mocna zagrywka. Prowadzą już 16:13. Polacy wreszcie zaskoczyli i doprowadzają do remisu po 17. Niestety nie na długo, bo Hiszpanie znowu zdobywają kilka punktów z rzędu i ostatecznie wygrywają drugiego seta do 22.
Trzeci set:
Już na początku Hiszpanie wychodzą na wysokie prowadzenie. Największa w tym zasługa Guillermo Falasci, który świetną "kiwką" zapewnia Hiszpanom prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej 8:3. Na szczęscie po niej nasi wracają do gry. Prowadzeni przez Gierczyńskiego zmniejszają straty do dwóch punktów. Jest 9:11. Po chwili jest już po 15:14 dla Polaków, ale na przerwie technicznej prowadzą nasi rywale. Koncówka partii to prawdziwy horror. Polacy bronią trzy piłki setowe i wygrywają 28:26.
Czwarty set:
Hiszpanie rozpamiętują chyba jeszcze pechowo przegranego trzeciego seta, bo popełniają dużo prostych błędów. Nasi prowadzą 8:5. Trzypunktowe prowadzenie utrzymują także na drugiej przerwie technicznej. Niestety po chwili jest już tylko 18:18. Polacy kompletnie nie radzą sobie z mocnym serwisem Falasci. Nie dobrze. Nasi zupełnie się pogubili i wypuszczają zwycięstwo z rąk. Hiszpanie już prowadzą 21:19. Seta wygrywają do 21.
Tie-break:
Polacy się bozbierali i wreszcie wzięli się za grę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Jest 7:4 dla biało-czerwonych. Niestety od stanu 8:5 dla Polaków na parkiecie dzielą i rządzą nasi rywale, kórzy są już o krok od wygranej. Jest 12:9. Niestety cudu nie było. Polacy nie zdołali odrobić strat i przegrali 11:15, a cały mecz 2:3.
Polska: Paweł Zagumny, Piotr Gruszka, Dawid Murek, Sebastian Świderski, Daniel Pliński, Wojciech Grzyb, Krzysztof Ignaczak (libero)