Gwiazdor Chelsea twierdzi, że Czesi przez długi czas byli od Polaków dużo lepsi. "Potem jednak straciliśmy bramkę i wszystko się zmieniło. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie wykorzystaliśmy ich, a Polacy nas skarcili" - opowiada Czech.

To jednak jedyne ciepłe słowa pod adresem kadrowiczów Beenhakkera. Zdaniem Czecha wygraliśmy, bo mieliśmy szczęście. "Parę akcji wam się po prostu udało, a gole były bardzo szczęśliwe - Błaszczykowski dwa razy tak naprawdę stracił piłkę, a Brożek strzelił przed siebie, nie kontrolował siły tego strzału i po prostu mu wpadło" - zanalizował bramkarz Chelsea.

"Poza tym na koniec i tak napędziliśmy Polakom strachu, przy odrobinie szczęścia mogliśmy wyrównać" - podsumował po meczu.



Reklama