"Zarząd PZPN wysłuchał bardzo uważnie wszystkich opinii kibiców, przedstawicieli mediów, instytucji i osób związanych z piłką, które wypowiadały się na temat strojów z nowym logotypem reprezentacji Polski. Zważywszy na wagę problemu i rozmiar, jaki przybrała publiczna dyskusja, kierownictwo PZPN zdecydowało, że na jednym z najbliższych posiedzeń rozważy pojawiające się argumenty, aby znaleźć najlepsze w tej sytuacji i satysfakcjonujące wszystkich rozwiązanie" - poinformował w specjalnym środowym oświadczeniu Polski Związek Piłki Nożnej.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka prasowa związku Agnieszka Olejkowska, zarząd PZPN rozpatrzy sprawę orzełka na koszulkach 24 listopada albo w pierwszym terminie po Walnym Zgromadzeniu PZPN, które zaplanowano na 25 listopada.
"Nie jestem w stanie teraz powiedzieć, jak ta sprawa dalej się potoczy. Są różne możliwości. Dyskusja będzie toczona podczas obrad zarządu PZPN, decyzję podejmą członkowie tego gremium" - podkreśliła Olejkowska.
Wzory strojów, w których kadra Polski wystąpi na turnieju Euro 2012, zademonstrowano w ubiegłym tygodniu we Wrocławiu. Na koszulkach znalazło się logo PZPN oraz logo producenta (firmy Nike). Zabrakło natomiast tradycyjnej naszywki z orzełkiem.
W kontrowersyjnych strojach piłkarze Franciszka Smudy wystąpili już w dwóch towarzyskich spotkaniach - 11 listopada z Włochami we Wrocławiu (0:2) i cztery dni później z Węgrami w Poznaniu (2:1). Drugi z tych meczów oglądało zaledwie osiem tysięcy widzów.
Brak orzełka wywołał oburzenie nie tylko wśród kibiców (co przełożyło się np. na frekwencję w Poznaniu), ale również polityków. Np. Platforma Obywatelska złoży w czwartek do marszałek Sejmu Ewy Kopacz projekt nowelizacji ustawy o sporcie, który nakłada na reprezentantów Polski obowiązek używania godła narodowego na strojach reprezentacyjnych. O potrzebie powrotu orzełka przekonują m.in. byli piłkarz kadry Polski, obecnie posłowie PO Roman Kosecki i Cezary Kucharski.
Ostry protest wystosował Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców (OZSK). Fani nie kryją oburzenia decyzjami PZPN na forach internetowych.
Swój sprzeciw wyraził także m.in. były selekcjoner reprezentacji Jacek Gmoch, który w oświadczeniu przesłanym PAP zaznaczył, że nawet za PRL nie ingerowano w symbole narodowe na strojach reprezentantów.
Piłkarska federacja tłumaczyła, że decyzja o umieszczeniu nowego logo związana była z planem marketingowym dotyczącym nowej identyfikacji wizualnej i została podjęta po głosowaniu zarządu związku.
"PZPN był jedną z ostatnich federacji w Europie, która umieszczała godło państwowe na strojach reprezentacji. Na 52 związki tylko sześć ma godło, a pozostałe używają loga federacji albo innych symboli. Wiedzieliśmy, że to odważny krok, a miał on na celu m.in. odświeżenie marki oraz ujednolicenie zasad posługiwania się logo. Głównym motywem zmiany były kwestie marketingowo-biznesowe" - tłumaczył w miniony czwartek dyrektor departamentu spraw zagranicznych, marketingu i PR w PZPN Piotr Gołos.